Szłam jak zwykle zamyślona. Myślałam jaka jest różnica między dobrem a złem? Są tylko konie o różnych charakterach. Sama tego nie rozumiem.
Z zamślenia wyrwał mnie jakiś ogier. Po prostu wpadliśmy na siebie.
-Hej kim jesteś? Ja jestem Another.
- Witaj, nazywam się Morgana.
-Czy tu jest jakieś stado?-zapytał mnie.
-Tak jest tu jedno wielkie stado, ale podzielone na dwie części.-odpowiedziałam.
-Jak na dwie części?-zapytał
-No po prostu-powiedziałam i wszystko wytłumaczyłam. Zaprowadziłam go do Mustanga. Mimo że Kirke kazała mi każdego napotkanego konika przyprowadzać do niej.
<Mustang?>