Nadeszła jesień , liście złociły się . Byłam załamana . Mustang się nie odzywał od długiego czasu do mnie . Kirke namawiała mnie na przejście do jej stada . Wszystko się tak nagle rozpadło . Długo rozmyślałam o tym by uciec od tego . Po wielu namysłach postanowiłam odszukać jakieś spokojne miejsce i poćwiczyć magię . Wyruszyłam w podróż na północ . Szłam i nie umiałam się skupić . Spotkałam miłego samotnego wilka .
- Hej ! Jestem Terminus . A ty ? - Spytał się
- Jestem Andrea .
- A czemu nie jesteś w stadzie dzikich gór ?
- Jak się dowiedziałeś w jakim stadzie jestem ?
- Ja znam każde zwierze na moich terenach .
- Jak to twoich ?
- Jestem bogiem granic . Czemu opuściłaś tereny Stada Dzikich Gór ?
- Szukam miejsca pełnego magii i próbuję uciec od problemów .
- Nie pozwolę ci iść samej po niczyich terenach bo szybko cię zabiją .
- Jak chcesz .
Wraz z Terminusem poszłam przed siebie . Mijały godziny ja coraz bardziej byłam zmęczona , a
Terminus ani trochę się nie zmęczył .
- Odpocznijmy jestem zmęczona , a ty nie .- Powiedziałam
- Ani trochę nie jestem zmęczony , ale jak chcesz to tu blisko jest jaskinia . Tam spędzimy noc .
- Prowadź .
Poszłam powolnym krokiem za Terminusem . Doszliśmy do jaskini . Była niezamieszkana , ale było drewno na opał .
- Ty się połóż ja cię popilnuję . - Powiedział
Nie miałam już sił by coś powiedzieć . Ułożyłam się blisko drewna na opał i ostatkiem sił zapaliłam drewno i zasnęłam .
Ciąg Dalszy nastąpi ...