Wiem że poszła sobie. Dlatego z rana poszedłem do jej rodziców.
- Tu jej nie ma. Myślałam, że jest u ciebie.... - powiedziała Malinka.
- Poszła ode mnie . O nie ! Jak ten gwałciciel ją złapie! A na pewno już
to zrobił. Malinka się rozpłakała, Dark ją pocieszał a Killer się przysłuchiwał.
- Idę z tobą- oznajmił Killer.
- Ja też - dodał Dark.
- Świetnie. Wypatrzyłem jego " zamek " . Więc możemy iść.
I poszliśmy. Krótko nam to zeszło. Byliśmy już pod zamkiem. Co za zamek !
Żadnej ochrony i w ogóle. Bez najmniejszych komplikacji weszliśmy do
środka. Zobaczyłem Doze, uwiązaną na łańcuchach , a obok niej ten
gwałciciel. Byłem wkurzony. A najbardziej chyba Dark. Wparował do środka
i raz, dwa zabił tego ogiera. Killer zają się pozostałymi, a ja
poszedłem do Dozy. Była wycieńczona, było0 to widać.
- Dastan ! - krzyknęła - Już myślałam że nigdy cię już nie zobaczę ! - wtuliła się we mnie.
- Ja też.... Chodźmy - odwiązałem łańcuchy i wziąłem ją na grzbiet.
Wróciliśmy do mojej jaskini. Dałem jej pożywienie, picie. Potem dałem jej lekarstwa. Otuliła się w koce i zasnęła.
Doza dokończ