Spojrzałam na horyzont. Słońce już prawie zaszło, a niebo powoli zmieniało kolor.
- Trzeba iść na plaże. - patrzyłam cały czas w tym samym kierunku.
- Po co? - zapytał zdezorientowany ogier.
- Piasek. - widziałam, iż koń do końca nie rozumie, o czym mówię. - Przydaje się w robieniu wielu mikstur.
Wzięłam trochę śniegu i rzuciłam w konia. Uśmiechnęłam się i oddaliłam się trochę.
- Rzucam w ciebie śnieżkami, bo chcę, abyś był bardziej widzialny, a ja chcę, abyś ty mnie szpiegował. - mówiłam cicho.
< Sunrise? >