- Dziękuję
Przy wychodzeniu z jaskini musiałam natknąć się na Killera.
- Cześć złotko!
- Odpierd** się !
- Killer! Chodź tu do mnie! Musimy pogadać.
- Jezu...
- Nie Jezu, tylko chodź!
Killer podszedł do Dark 'a , a tamten zaczął coś mu tłumaczyć. Wybiegłam szybko z jaskini. Malinka wyszła za mną.
- Przepraszam cię za niego, on już taki jest. - westchnęła - Dark też był kiedyś.... podobny - uśmiechnęła się do mnie
- Nie musi pani przepraszać. To on powinien, nie pani.
- Masz rację... ale wiesz, że jest mi za niego wstyd...
- Nie gniewam się ani na panią, ani na pani męża. Gniewam się na
Killera. Jest bardzo... jakby to ładnie powiedzieć... wkurzający,
wnerwiający, denerwujący yyy.. nie da się słowami ładnymi tego
opisać....
Klacz uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam jej ten uśmiech. Była miła i... miła.
- Tak w ogóle to jestem Malina, dla znajomych - Malinka. Tak możesz do mnie mówić.
- Ja jestem Shanti - uśmiechnęłam się - Miło mi panią poznać
- Już nie panią - również się uśmiechnęła
- No więc miło mi cię poznać. - powiedziałam - Ja już lecę. - pożegnałam się
- Do zobaczenia - uśmiechnęła się i wróciła do jaskini, a ja pogalopowałam do siebie.