- Dastan bo ja nie chcę ci przeszkadzać . Tym bardziej , że nie chcesz mnie widzieć .
Pozbierałam się z zakrwawionymi kocami i szłam powoli do domu . Gdy koś zaczął mnie szarpać za koce , grzywę , ogon lub coś . Miotałam się nie wiedząc co zrobić .
- Myślałaś , że uciekniesz - Usłyszałam ten sam głos jak miał tamten gwałciciel
- Zostaw mnie ! - Krzyknęłam z płaczem
- Śnisz chyba sobie - Zaśmiał się
Odwróciłam głowę do tyłu , ale tam nikogo nie było . Gdy już spojrzałam na przód to on stał przy mnie i mnie trzymał . Zaczęłam się trząść ze strachu .
- Nie byłem do końca zadowolony z poprzedniego razu . Wróciłem po więcej ...
Uśmiechnął się bo było widać w mroku jego białe zęby .
- POMOCY !!! - Krzyczałam jak nigdy
- Morda suk* !
Ogier dał mi w pysk .
- Będziesz robić to ze mną i tylko ze mną !
- Nigdy - Mówiłam plując mu w twarz
- O ty dziw*o
Rzucił mną o ziemię i zaczął kopać .
- Będziesz posłuszna ?!
Nie odpowiadałam to on mnie kopnął jeszcze mocniej .
- BĘDZIESZ ?!
Przyłożył mi nóż do gardła .
- Tak ...
- No i tak ma być
Nie umiałam wstać to ogier wziął mnie na grzbiet z wszystkim i zaniósł gdzieś daleko po za tereny stada do dziwnego zamku . Wrzucił mnie do zamykanej celi . Było tam ciepło i wszystko czego potrzebowałam . Zasnęłam w miejscu gdzie mnie zostawił , ale w nocy przyszedł i położył mnie na łóżko . Nie miałam sił na nic położyłam łep na podpuszczce i zasnęłam . Rano pod moją celą siedział jakiś inny ogier . Taki w dość podeszłym wieku .
- Dzień dobry ... To jedzenie dla pani - Powiedział i podał mi jedzenie
Rzuciłam się na nie bo długo już nie jadłam . Ogier podszedł do celi na przeciwko i wywlókł z niej martwą klacz .
- Co jej się stało ? - Spytałam
- Nie wytrzymała
- Czego ?
- Naszego pana
- W jakim sensie ?
- Codzienne jego zachcianki musiała spełniać bez wyjątków . Jak się sprzeciwiała to była bita . Ona tego nie wytrzymała i zdechła .
- O matko
Przeraziłam się .
- A te zachcianki ?
- No różnie ... se* oralny , analny i to od jego zachcianek zależy
- Jak mam wiedzieć , że idzie do mnie ?
- Gdy idzie to zawsze gasi światło . Nie chce by było go widać . Już tym bardziej przy stosunku . Ja nie mam już czasu muszę iść sprzątać .
Ogier poszedł , a ja się bałam , że lada moment zgaśnie światło . Siedziałam sama w celi . Pod wieczór było ciemno , ale było światło w mojej celi . Niestety
światło nie świeciło zbyt długo . Gdy zgasło usłyszałam czyjeś kroki . Tak czyjeś ! No jasne , że to był ten ogier co mnie tu zamkną . Był trzask otwarcia krat i zamknięcia krat mojej celi . Podszedł i jak zawsze nie widziałam jego wyglądu .
- Na kolana i do pana ! - Powiedział szorstko
W myślach przypomniał mi się obraz martwej klaczy i od razu padłam na kolana i podeszłam do ogiera . Bałam się co mi dziś zrobi .
- Dobra klaczka , a teraz zaskocz mnie
- Jak ?
- Czy ja wszystko muszę robić ?!
- Przepraszam
- Ssij go !
- Że co ?!
- Nie , że co tylko zrób mi loda ! JUŻ !
Przystąpiłam do tego "loda" , a on przyłożył mi nóż do gardła .
- Przyłóż się , albo zginiesz
Dostałam powera byle by żyć .Ogier ,aż się oparł przednimi kopytami o ścianę .
- O tak maleńka ... o tak ...
Gdy skończyłam kazał mi wstać . Spojrzał na mnie , a ja miałam ciągle spuszczony wzrok na ziemię.
- Spójrz na mnie !
Nie mówiłam nic bo bałam się spojrzeć gwałcicielowi i wkrótce mojemu oprawcy w oczy .
- JUŻ !
Drgnęłam na jego krzyk i wykonałam polecenie . On chwycił mój łep i mnie pocałował . Gdy skończył nadal mnie trzymał , ale spojrzał w moje oczy . On miał jedno oko niebieskie i takie , że można by się w nim zgłębić , a drugie miał całe białe i na skórze nad i pod okiem miał ranę już zrośniętą , ale pewnie głęboką .
- Odwróć się ...
Odwróciłam się , a on we mnie wszedł . Zrobił to mocno i szybko . Potem to powtarzał dość długo , aż opadłam na ziemię z braku sił . On tylko zmniejszył tępo i się zniżył do mnie . Ale tylko chwilę to trwało bo przestał ,a ja mogłam odetchnąć . Ogier poprawił mi grzywę bo już nie miałam na to siły . Spojrzał na mnie i się uśmiechał .
- Jesteś taka piękna ... i taka wytrzymała .
- W jakim sensie ? - Spytałam padnięta
- Jako jedyna , aż tyle wytrzymałaś ... w ogóle jeden dzień tu wytrzymałaś . Jesteś dla mnie ważna ... Jak się nazywasz ?
- Doza , a skoro jestem dla ciebie taka ważna to czemu mnie więzisz ?
- Bo byś uciekła , a ja bym nie wytrzymał
- Ale jestem zmęczona
- To się połóż spać
- Nie będę umiała zasnąć
- Dlaczego ?
- Bo nie znam twojego imienia
- Muscullar ... Śpij bo jutro też będę
Podniósł mnie z ziemi i położył na łóżku .
- Jak tak będę cię musiał codziennie podnosić to chyba oszaleję
Tylko się uśmiechałam i usnęłam . Rano znowu przyszedł stary ogier z jedzeniem . Tym razem jadłam już powoli .
- O widzę , że panienka jeszcze żywa
- No ...
- Dziś musisz się najeść bo czeka cię spacerek
- Spacerek ? Z kim ?
- Z panem
Gdy zjadłam starszy ogier zapiął mnie na łańcuch i zaprowadził do pomieszczenia gdzie mogłam się umyć . On wyszedł zamykając mnie w nim . Ja się umyłam i zobaczyłam cały zestaw bym się mogła wyszykować . Zobaczyłam tyle diamentów , że nie mogłam oderwać oczu . Wyszczotkowałam sobie grzywę i ogon . Wpięłam sobie kilka ozdób do grzywy . Była śliczna . Gdy skończyłam przyszedł ten stary ogier i ponownie mnie zapiął . Wyszliśmy na zewnątrz na plażę ... była ogrodzona ,ale było jej dużo . Gdy ogier mnie spuścił pokłusowałam wzdłuż niej . Gdy piłam wodę przy zachodzie słońca i zauważyłam go .
Podszedł do mnie . Po raz pierwszy go widziałam .
- Jesteś piękna i nie zamierzam cię stracić ... - Powiedział przyciągając mnie do siebie
Nie chciałam tego ,ale co miałam zrobić ... Żyć chciałam , a innego sposobu nie było .
- Idziemy do środka ?
Nic nie mówiłam , a on mnie wziął na swój grzbiet i poszedł do zamku . Wprowadził mnie do innej sali . Było w niej pełno łańcuchów i innych dziwnych rzeczy . Przypiął mnie do kilku łańcuchów i jednego który był przyczepiony od sufitu .
- Dziś się zabawimy - Zaśmiał się
Klepnął mnie w tyłek i tak obchodził mnie . Co jakiś czas śmignął mi ogonem po tyłku . Ja tylko jęczałam bo to bardzo bolało . Mój głos było słychać z echem . Ogier wziął bat i zaczął nim muskać moją skórę . Podniecał mnie , a tym samym ja nakręcałam go .Podszedł i wszedł we mnie jak ciepły nóż w masło . Za każdym wejściem przyśpieszał . Tym razem wytrwałam do końca . Gdy było po wszystkim odpiął mnie i stanął do mnie przodem . Zaczął mnie całować , a ja uległam mu .
- Ten zamek i teren na około niego jest twój . Będę zawsze pod wieczór ... Doza
Nie odzywałam się , a on się pozbierał i poszedł do drzwi gdy wychodził powiedział
- Dozo
- Tak ?
- Do zobaczenia
Nie chciałam go widzieć , ale jednak był pociągający . Już tam byłam z trzy dni ... Położyłam się spać , ale nie umiałam zasnąć . Myślałam o Dastanie ... wyobrażałam sobie jak tu wparowuje z moim bratem Killerem i mnie odbijają . Bez rozlewu krwi .... Z taką myślą zasnęłam . Następnego dnia obudził mnie tak kuszący zapach jedzenia przygotowywanego przez ... no właśnie nie wiem . Gdy jadłam on sprzątał .
- Jak się nazywasz ?
- Nie mam imienia
- Jak to nie masz imienia ?!
- Miałem , ale po porwaniu już nie mam
- Biedny jesteś przykro mi ...
- Nie mogę z tobą rozmawiać
- Czemu ? Zaczekaj !
Ogier wyszedł , a ja zjadłam jedzenie i się nudziłam w wielkim zamku sama . Już się nie bałam ... albo inaczej nie bałam się dnia , ale noc była zawsze moim utrapieniem . Często płakałam ... z jedną myślą " Czemu nie zostałam u Dastana ?! "
Dastan dokończ