Poszedłem do... do... nie wiem co to jest. I... i .. i widziałem tammm
konia.. Nie! 2 konie! Albo nie! Nie umiem liczyć! 3 konie tam widziałem!
Tak! To byłem ja, Dedlog i jakaś kobi... kobi.. tka.
- Wi...wi..wi..t.a.j.c.i.e! Je... jeśćem Matełusz. Sy...sy.ssyn konia Rafaua.
- Fajnie? - powiedział Dedlog i wziął kobi... obi... OBI TAK TO ROBI..
Kobitkę ze sobą. Kiedy już wyszli popaczałem na swój zacnie zacny
ze..gar...ek..ek.ek.
Poszłem więdz do mojej zkrytki za lazem. Pjerwszy ras tam byuem. Nagle
wyszedła jakaź kladż. Go.. go... gopnęła mje z dzałej źiły w nóżkę, a
ja.. ja się popł...akał..em.
- Ał! Ała! Ałuuu! Nale...leży... mi się renkompen.. nie! rekomnep.... rekomp...
- Rekompensata debilu... - powiedziała i poszedła.
Nagle podszedłem do Kobi... obi... TAK TO ROBIŁA! Całofała się z Dedlokiem. To strażne!
( Kobi.. obi... OBI TAK TO ROBI?! ( Mariss) dokończ)