- Gdzie się chowasz? - powiedziałem z uśmiechem.
Odwróciłem sie teatralnie. Jednak szybko spojrzałem wstecz. Akurat
Degrassi wyciągała szyją by mnie pocałować i nasze pyski się zetknęły.
Uśmiechnęliśmy się nie przerywając pocałunku. Nasze oczy błyszczały
szaleńczo. Degrassi przeciągając przerwała pocałunek. Wyszła spomiędzy
drzew.
- Jeśli mnie złapiesz - przysunęła się.
Miałem ochotę znów ją pocałować i zrobiłem krok w przód. Ona odsunęła swój pysk.
- Dostaniesz nagrodę - wysyczał ami do ucha.
- A więc cię złapię - przygryzłem wargę - I już nie wypuszczę.
Ona odskoczyła zadziornie.
- Aw... - zaśmaiłem się i skoczyłem za nią.
Goniliśmy sie po lesie. W końcu byłem dość blisko i rzuciłem sie na nią. Przygwoździłem ją do ziemi.
- A więc... Proszę o nagrodę - powiedziałem z uśmiechem.
Ugryzła mnie w ucho. Pocwałowałem ją. Przytuliła mnie do siebie. Zawrzeliśmy się ze sobą.
- Jesteś taka piękna....
Zaśmiała sie radośnie. Pocałowała mnie w szyję.
- Robisz to celowo? - zaśmiałem się.
- Ależ co słonko? - spytała niewinnie, dalej całując mnie w szyję.
- Tak mnie nakręcasz, żeby uciec - przymrużyłem oczy - A mi chodzi tylko o bycie z tobą. a ty mnie nakręcasz - zaśmiałem się.
Degrassi?