poniedziałek, 30 września 2013

WAŻNE !!!


Prosimy , aby 04.10.2013 o godzinie 17:00 wszyscy członkowie stada pojawili się na Chacie . Będą omówione pewne rzeczy , dodani zostaną nowi memberzy . 
  
Wasi przywódcy :
Mustang i Andrea  

Od Darkness


Postanowiłam pójść na łąkę. Nagle zrobiło mi się gorąco. Obudziłam się w stajni obok Drasilmare.
- Co ja tu robię?
- Ludzie cię schwytali.- wytłumaczyła mi Drasilmare
- Co?
- Tak...- powiedziała
- O nie!
- O tak!- powiedział Anubis
- Będą cię ujeżdżać.- powiedziała Drasilmare
- Dlaczego?- płakałam
Przyszedł Marek.
- No, no, no. Jaka ładna zdobycz. Zobaczymy co potrafisz!
Koleś próbował założyć mi siodło. Na próżno. Cały czas je zrzucałam. Kiedy wyciągnął bat musiałam stać spokojnie. Zaczął czyścić mi kopyta. Wykorzystałam to. Kiedy szedł do mojej prawej tylnej nogi kopnęłam go. Odleciał chyba z 4 m. Ale miałam ubaw! Powiedział do mnie, żebym się nie stresowała. Podszedł do czyszczenia drugiej tylnej nogi. Znów to samo. Poleciał z 4 m. Później był problem z ogłowiem. Gdy próbował mi je założyć- ugryzłam go w palec. Ha, ha ale krzyknął. Udając, że się wtedy wystraszyłam stanęłam dęba i zadałam mu ranę przednim kopytem. No, to mu się dostało. Próbował na mnie wsiąść. Bez skutku. Za każdym razem, gdy wybijał się, by usiąść w siodle ja albo stawałam dęba, albo brykałam albo jeszcze zaczęłam galopować. Męczył się tak godzinę. W końcu mnie dosiadł. Ale od razu spadł. Zaczęłam galopować. Po galopie był bryczek, później stanęłam dęba, najechałam na przeszkodę cwałem ,którą ustawił wcześniej dla Anubisa i zatrzymałam sie prosto przed nią. Koleś nie ma ze mną szans! Odprowadził mnie do boksu. Wszystko to widziała Drasilmare.
- Nieźle dałaś mu popalić
- A wiesz, dziękuję- powiedziałam i odwróciłam się zadem do wszystkich. Położyłam się w kącie i zaczęłam cichutko śpiewać.


Abstrakcyjni znów
Tak nieistotni, kuloodporni
Konsekwencje i lód kruszymy w drinkach, gdy nadciąga maj

Niepoprawni znów
Tak zakazani, nielegalni
Konwenanse i luz mieszamy w drinkach, gdy nadciąga maj

Nim w popiół lub diament zmienimy się
Zanim dogoni nas przyszłość, rozsądek i lęk

Chcemy tańczyć i zapominać
Znów unosić się przez kilka chwil
Uwolnij nas od niekochania i zbędnych resztek snu
Dobrze to wiesz adrenalina wybija nam spokój z głów

Abstrakcyjni znów
Nieistotni, kuloodporni
Konsekwencje i lód kruszymy w drinkach, gdy nadciąga maj

Nim w popiół lub diament zmienimy się
Zanim dogoni nas przyszłość, rozsądek i lęk

Abstrakcyjni znów

Chcemy tańczyć i zapominać
Znów unosić się przez kilka chwil
Uwolnij nas od niekochania i zbędnych resztek snu
Dobrze to wiesz adrenalina wybija nam spokój z głów
Dobrze to wiesz adrenalina wybija nam spokój z głów
Dobrze to wiesz adrenalina wybija nam spokój z głów

Gdy nadciąga maj

- Ładnie śpiewasz- powiedział Anubis
- Zgadzam się- odpowiedziała Drasilmare
Zamilkłam
- Halo? Dobrze się czujesz- zapytał
- A jak mam się czuć zamknięta w boksie.
- Ja całe życie byłem ujeżdżony- powiedział
- Brak mi dwóch osób.- powiedziałam
- Kogo?- zapytał
- Czy ty jesteś tą, której Eddie nie toleruje, że tak łagodnie powiem- powiedział
- A skąd to wiesz?
- Czuję to co on. Więc co to ty?
- Tak, niestety- zaczęłam płakać.

(Anubis dok)

Od Eddiego CD opo Zoey

- Flow gdzie ty się wleczesz ?!
- Poznajcie się ... Eddie to jest ... a z resztą idę bo się spóźnię na spotkanie mojej watahy .
Flow pobiegł .
- Przepraszam za mojego wilka on lubi tak czasem zaczepiać ...
- Aha ... Wiesz jestem Z.... - Klacz nie zdążyła dokończyć
- O ... jak późno ... Muszę już iść - Powiedziałem pierwsze co mi przyszło do głowy
- Ale jest Rano !-Klacz wołała
Wolałem udawać , że jej nie słyszę . Wróciłem i zabunkrowałem się w jaskini i ani myślałem otwierać jakiejś klaczy ....

Zoey dokończ

Od Eddiego CD opo Darkness

Byłem strasznie zły na nową klacz , że chodziłem ciągle po jaskini . Miałem ochotę się zabić ... stanąłem nad małym klifem , ale za to z ostrymi kamieniami na całej długości .Nie no tak z głupoty się rzuciłem . Straciłem przytomność . Obudziłem się u Anothera .
- Ja.. Gdzie... Co ?... Ty ? - Otrzepałem się - Co ty tu robisz !
- Ja cię tu przywlekłam ...-Powiedziała smutna Darkness
- O .. Super ... Wiesz dał bym se rade ...
Zjechałem Drakness i poleciałem do jaskini . Miałem dość tego dnia . Włączyłem zabezpieczenie jaskini i położyłem się spać ...

Od Anubisa CD opo Drasilmare

Gdy wróciłem do stajni chciałem tylko wrócić do stada , ale i tak znajdą mnie po chipie .
- Już wszystko ok ?- Spytałem
- No tak trochę ...
- Ałł...
- Co się dzieje ?
- Coś się stało z Eddiem ... Jest ranni , ale z własnej winy .
- Jak ty to poczułeś ?
- Nie wiem ... Jego myśli zostawiły w mojej głowie odciski i teraz czuję co on ...
- Aha ...
- O on się zakochał ...
- Serio ... Ciekawe ...
- Nie no żart ... on nie umie kochać ...
- Dobranoc ..
- Dobranoc ... Jutro trening w wodzie ...

Drasilmare dokończ 

Od Ke$y

Było ciemno.
- Halo ? - zapytałam .
- Kto to?- zapytała Kirke.
- Czy jesteś wrogiem ?
- Zależy kto mówi - odpowiedziała opryskliwie Kirkie.
- Hej! Kirkie nie bądź nie miła - krzykneła Drasilmare.
- Dziękuje - powiedziałam , gdy Kirke odeszła.
- Chodź nie będziesz przecież sama. - odpowiedziała drasilmare.

Jest poranek.
- Jak ci się spało ?
- Dobrze. Dziękuję - odpowiedziałam
- Może zostaniesz w stadzie?
- Och naprawdę mogę ? - zapytałam podniecona
- Oczywiście.

Od Drasilmare CD Anubisa

Jakoś udało mi się zasnąć z bólem nogi.
Rano było wokół mnie zamieszanie.
Przyjechał weterynarz i zbadał moją nogę.
Co chwila rżałam to z bólu to o pomoc.
Skręciła nogę , rana jest dość głęboga - mówił weterynarz
Marek cały czas się zamartwiał nade mną.
Wypisze pan leki? - pytał Marek
tak - mówił weterynarz
Wyjdzie z tego? - co chwile pytał Marek
tak! - mówił niecierpliwie weterynarz.
Gdy poszli i opatrzyli mi nogę wrócił Błażej z Anubisem

( Anubis dokończ )

Od Darkness CD opo Eddiego

Poszłam z Blue do lasu.
- Co będziemy robić?
- Nie wiem.- powiedziałam, usiadłam i zaczęłam śpiewać.

- This is the end
Hold your breath and count to ten
Feel the Earth move and then
Hear my heart burst again

For this is the end
I’ve drowned and dreamt this moment
So overdue I owe them
Swept away I’m stolen

Let the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
And face it all together

Let the sky fall
When it crumbles
We will stand tall
And face it all together
At Skyfall
At Skyfall

Skyfall is where we start
A thousand miles and poles apart
Where worlds collide and days are dark
You may have my number
You can take my name
But you’ll never have my heart

Let the sky fall (Let the sky fall)
When it crumbles (When it crumbles)
We will stand tall (We will stand tall)
And face it all together

Let the sky fall (Let the sky fall)
When it crumbles (When it crumbles)
We will stand tall (We will stand tall)
And face it all together
At Skyfall

(Let the sky fall
When it crumbles
We will stand tall) / x2

Where you go I go
What you see I see
I know I'd never be me
Without the security
Of your loving arms
Keeping me from harm
Put your hand in my hand
And we'll stand

Let the sky fall (Let the sky fall)
When it crumbles (When it crumbles)
We will stand tall (We will stand tall)
And face it all together

Let the sky fall (Let the sky fall)
When it crumbles (When it crumbles)
We will stand tall (We will stand tall)
And face it all together
At Skyfall

Let the sky fall
We will stand tall
At Skyfaaall

- Co ty śpiewasz?
- A tak sobie.
- Na pewno - śmiała się Blue
- Tak, na 100%
- Ehem, już ci wierzę!
- Idziesz ze mną?
- Gdzie?
- Zobaczysz.
- Okey.
Poszłam do jaskini Eddiego. Na ziemi ułożyłam napis z patyków.
,, Cześć Eddie, dobrze wiem, że nie chcesz mnie teraz widzieć. Chciałam ci tylko powiedzieć, że cie PRZEPRASZAM.
Darkness''

- Widzę, że ktoś tu się zakochał
- Nie!
- Nie kłam
- Nie kłamię! Tylko czuje się winna.
- Młoda, działałaś pod wpływem nerwów.
- Wiem.
- To cię usprawiedliwia!
- Wcale nie!
- No dobra, niech ci będzie.
- Nie niech mi będzie! Daj mi spokój! Tak będzie najlepiej! Idź sobie! Nie będziesz mi mówić czy sie zakochałam, czy nie! Może to, że mi się podoba, to nie znaczy że go KOCHAM! ROZUMIESZ???
- Tak, wystarczyło kilka słów. I uspokój się.
- Wiesz, że cię lubię. Sorry.
- Wiem, wiem. Jestem przyzwyczajona do twoich nagłych wybuchów!- śmiała się
Nagle w trawie zauważyłam coś białego. Było duże. Postanowiłam to zbadać. Okazało się, że to był Eddie! Był we krwi! Postanowiłam go zataszczyć do Anothera. Blue pomogła mi związać sznur z giętkich gałązek, którego przywiązałam do Eddiego. Musiałam go ciągnąć. Nie było to prostym zadaniem.

**** U Anothera ****

- Wyliże się z tego?
- Tak, to tylko mała rana, z której leciało dużo krwi.
- To dobrze.
- Bardzo.
- Ma szczęście, że trafił na was. Mogło by wdać się zakażenie.
(Eddie dok)

Od Zoey

Było południe.
W oddali widziałam jakieś sylwetki koni ale nie wiedziałam czy to króliki czy konie.
Podbiegłam a koło mnie stanęła przywódczyni .
Co tu robisz !? - krzyknęła
jjaaa.... myślałam że to stado... - jąkałam się przestraszona
no bo to JEST stado! ja je prowadzę - mówiła klacz
mm..m..ogę dołączyć...?? - jąkałam się skulona
no dobrze.... - mówiła - w końcu każdy koń sie liczy ... o ile nie rzygasz tęczą
nie - mówiłam
no to witaj! - odparła klacz i poszła

Cześć , jak masz na imię? - zaptał mnie jakiś wilk
Zoey - odparłam
ja jestem Flow , lubisz śpiewać? - spytał
kocham - odpowiedziałam z uśmiechem
To super - mówił wilk
Podbiegł do nas jakiś ogier
( Eddie dokończ )

Od Anubisa CD opo Drasilmare

Po zawodach byłem obolały bo jak ma się te swoje dziesiąt-tysięcy lat to da się odczuć . Po zawodach ludzie nas odstawili do boksów i poszli na imprezę . Widać było , że Drasilmare coś się stało , a oni tego nie zauważyli . Coś mnie brało , ale nie zrobiłem ani jednego ruchu bo byłem cały obolały. Jakoś zasnąłem . Nad ranem w okół Drasilmare było wielkie zamieszanie . Błażej mnie wyciągną na padok i nie mogłem zobaczyć co się dzieje .

Drasilmare dokończ

Od Drasilmare CD Anubisa

Gdy usłyszałam o zawodach chciałam zapaść się pod ziemię.
....................
Nadszedł dzień zawodów.
Ja startowałam pierwsza .
Ruszyłam.
Pierwsza przeszkoda..iii.....przeskoczyłam , drugą też
przy trzeciej stuknęłam kopytem.
Przy czwartej przeszkodzie spanikowałam przed wodą.
Odmówiłam skoku.
Drugi raz ... odmówiłam.
Jeżeli jeszcze raz odmówię zdyskwalifikują mnie!
Przeskoczyłam ale zahaczyłam nogą o belkę i wyleciałam na skos do przodu.
Nie mogłam dalej biec.
Okazało się że skręciłam nogę.

( Anubis dokończ )



Od Anubisa CD opo Drasilmare

- Wiesz było spoko ... Tylko Błażej to nie Marek . Bo profesjonalnie jeździ .
- Aha ...
- Wiesz myślałem nad twoim snem ... Ja się nie boję . Już byłem w rzeźni i to ze dwa razy . Po za tym jesteśmy duchami . Po za tym ja tu zostaję . Nie jest źle i będę jechać na zawody z Błażejem . Ty i ta twoja też .

Drasilmare dokończ

Odchodzą !

Storm Claut i Shine odchodzą .Powód odejścia to decyzja właściciela.
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wrócą . :(

Od Drasilmare CD Anubisa

Przyglądałam się temu chłopakowi.
Podszedł do mnie .
A ty pewnie jesteś Dra-silm-are - czytał Błażej
Parsknełam na niego.
Gdy sobie poszedł położyłam się i zasnełam.
Śnił mi się koszmar.
Tak konkretnie to to że ja i Anubis idziemy do rzeźni!
nie...nie...NIE...NIEEE!!! AAAAAAAAAA! - krzyczałam i obudziłam się w stanie jakbym dopiero miała 5 zawałów serca za jednym razem.
JEZU! co!? - podniósł się Anubis i wyglądał w moją stronę.
Śnił mi się koszmar! - mówiłam z trudem łapiąc oddech.
Zdarza się - odparł ogier
ale... mi się śniło że idziemy NA RZEEEŹ! - mówiłam dalej oszołomiona
I? - spytał Anubis
Ty nic nie rozumiesz! Zazwyczaj moje koszmary się spełniają! musimy sie z tąd wydostać! - opowiadałam
Tylko...jak....- mówił do siebie Anubis

Do rana nie zmrużyliśmy oka.

Po Anubisa przyszedł Błażej.
Wziął uzdę i osiodłał go.
Po mnie także przyszła córka Marka.
Weroniko? czy mogłabyś wypróbować z Drasilmare nowych belek? - spytał Marek
tak - odparła jego córka Weronika
...........................
Jak się jeździło? - spytałam Anubisa po jeździe
( Anubis dokończ )

Od Anubisa CD opo Drasilmare

Zobaczyłem , że kowal skończył z Drasilmare i szedł w moją stronę . Wyszedłem spokojnie i dałem się podkuć . Gdy Marek płacił kowalowi ja bawiłem się podkowami . Były ciężkie , ale wydawały fajny odgłos.
- Zachowujesz się jak dzieciak ... - Parsknęła Drasilmare
Nie miałem odpowiedzi na tą zaczepkę więc stałem cicho . Gdy Marek poszedł na chwilę do swojego biura ja Drasilmare machnąłem ogonem po chrapach .
- Anubisie ?
- Tak ?
- Mógłbyś się zachowywać ?!
- Poproś ...
- Co ?! Nigdy !
Drasilmare oburzona obróciła się do mnie tyłem . Do stajni wszedł jakiś 16letni chłopak .
- Jest tu ktoś ?!
- No raczej nie widać ?! - Pomyślałem sobie
- O... Błażej jesteś . - Powiedział Marek
- Cześć tato ...
Drasilmare zaciekawiona obróciła się .
- To jest Anubis ?
- Tak i właśnie ty będziesz na nim jeździł .
Do stajni wpadła córka Marka .
- Błażej !
Podbiegła do brata i go wyściskała . Był już wieczór więc Marek zaprowadził mnie do boksu i zamkną stajnię . Ja byłem oszołomiony tym co się właśnie stało .

Drasilmare dokończ

Od Eddiego CD opo Darkness

- Długo ... bo czekałem aż skończysz . Została tu moja MP3 i wróciłem po nią .
- To nie mogłeś mi przeszkodzić ?!
- Nie !
- Won !
- Luzik ... Nie nerwuj się tak bo ci żyłka w dupie  pęknie ... - Zaśmiałem się
Klacz wkurzyła się i rzuciła moją MP 3 do wody .
- Oszalałaś !!! Tam były wszystkie hity !!!
Flow pobiegł po MP3 .
- Ojej woda chciała płynąć z muzyką ...
- Haha... Lepiej nie wchodź mi w drogę !
Ruszyłem obsypując klacz piachem ...
- Da się co z tym zrobić ?- Spytałem się Flow
- Chyba nie , ale spróbuję ...
- Jak ja nienawidzę takich plastików ...
- Ja też stary .
Pobiegliśmy do jaskini ...

Darkness dokończ

Od Drasilmare CD Anubisa

Ale naprawdę się na mnie nie gniewasz? - zapytał jeszcze raz Anubis
Jak będziesz się dalej o to pytał to zmienię zdanie - śmiałam się z Anubisem

Rano przyszedł kowal.
Dzień dobry , nazywam się Karol Wiednicki i mam się zająć końmi w tejże stajni. - przedstawiał się kowal
Dobrze , niech pan zacznie . Gdyby coś się stało proszę mnie poinformować - odpowiedział Marek
Nigdy wcześniej nie widziałam tak grubego człowieka który zajmuje się kowalstwem.
Przyszła kolej na mnie .
Do tej klaczy trzeba czterech mocnych lin. Jest porywcza i bardzo energiczna , widać też że lubi adrenalinę . Lepiej niech pan założy ochraniacze. - poradził Marek i poszedł bo ubranie.
Gdy kowal je założył , Marek wszedł do mnie i założył mi kantar.
Niechętnie wyszłam z boksu i zbliżałam się do człowieka.
Gdy mnie przywiązali co było krępujące nie mogłam się ruszyć szyją.
Kiedy kowal zbliżył się do mojej tylnej nogi aby założyć mi podkowę znienacka stuknęłam go w czoło . Lekko bo nie chciałam aby moja rozrywka była uszkodzona.
Kiedy Marek pozbierał kowala , wziął bat i pod groźbą bicia stanął koło mnie.
Musiałam być posłuszna.
Ahh... nie wiesz kim ja jestem śmiertelniku - myślałam o Marku
Kiedy mnie wypuścili uciekłam do boksu i odetchnęłam z ulgą.
Przyszli po Anubisa.
Z tym ogierkiem będzie łatwiej , nie jest taki nerwowy ale krzepy mu nie brakuje , na wypadek lepiej niech pan nie ściąga ubrania ochronnego - mówił Marek odkładając bat.

( Anubis dokończ )




niedziela, 29 września 2013

Od Darkness CD opo Eddiego


- Co porobimy?- zapytała Blue
- A skąd ja mam wiedzieć?
- Może będziemy śpiewać?- zaproponowała wilczyca
- Spoko
- Ty zaśpiewaj, ja ocenię.- śmiała się
-

I didn't mean to end his life
I know it wasn't right
I can't even sleep at night
Can't get it off my mind
I need to get out of sight
Before I end up behind bars

What started out as a simple altercation
Turned into a real sticky situation
Me just thinking on the time that I'm facing
Makes me wanna cry

Cause I didn't mean to hurt him
Could've been somebodies son
And I took his heart when
I pulled up that gun

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Man down

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Man down

Oh mama , mama , mama
I just shot a man down
In central station
In front of big old crowd
ohhhh whyyy? ohhh why ?

Oh mama , mama , mama
I just shot a man down
In central station

It's 22
I call her Peggy Sue
When she fits right down in my shoes
What d'you expect me to
Do if they're playing me for a fool
I will lose my cool
And reach for my fire arm

I didn't mean to lay him down
But its to late to turn back now
Don't know what I was thinking
Now he's no longer living
So I'm 'bout to leave town , eh

Cause I didn't mean to hurt him
Could've been somebodies son
And I took his heart when
I pulled up that gun

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Man down

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Man down

Oh mama , mama , mama
I just shot a man down
In central station
In front of big old crowd
ohhhh whyyy? ohhh why ?

Oh mama , mama , mama
I just shot a man down
( Criminal)
In central station

Said I never thought I'd do it
Never thought I'd do it x2
Oh gosh
What ever happened to me
Ever happened to me
Ever happened to me
Why did I pull de trigger
Pull de trigger
Pull de trigger
BOOOM

And end a ni**a end a
ni**as life so soon
When me pull de trigger
Pulled it 'pon you
Somebody tell me what I'm gonna ,
What I'm gonna do , eeeh

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Me say one man down
Oh when me say

Rum pa pa pum
Rum pa pa pum
Rum pa pa pum

When me went down town
Cause I am a criminal,
criminal , criminal
Oh lord oh mercy now I am a criminal
Man down

Tell the judge please give me minimal
Run out of town none of them can see me now - Nagle przestałam śpiewać bo coś zaczęło ruszać się w krzakach. Nagle zza nich wyszedł Eddie
- Jak ty? Co ty? Jak? Dla...?- mówiłam jąkając się
- Co?- zapytał
- Ile ty tu siedzisz i po co?- zapytała Blue
- No właśnie!

(Eddie dokończ)

Od Eddiego CD opo Darkness

- Wiesz bo ja i Flow właśni ćwiczyliśmy rap ... i no nie bardzo chcemy byście tu były ...
- O... My z Blue też śpiewamy ... Mamy coś zaśpiewać ?
- Lepiej nie ... Flow cho idziemy ...
- Gdzie idziecie ???
- A co cię to ?!
- Nie nic , ale nie mamy co robić i myślałam , że możemy z wami pochodzić ...
- Ta jasne . Ja nie chodzę z byle kim !
- Aha ...
Szedłem  brzegiem z Flow i miałem uciechę z tego , że szybko zgasiłem tę klacz .

Darness dokończ

Od Darkness CD opo Eddiego

Wyszłam zza krzaków. Razem ze mną była Blue.
- Cześć, jestem Darkness. Możesz mówić na mnie Dark. A to Blue
- Cześć, ja jestem Eddie, a to Flow.
- Miło mi was poznać
- Mnie też

( Eddie dok. brak weny )

Od Eddiego

Byłem sam w jaskini i trochę mi się nudziło . Bo nie było Anubisa , który mnie uciszał i kazał wyłączyć  muzykę . Brakowało mi go ....
- Flow wychodzimy !
- Okey ...
- Dawaj wskakuj na mój grzbiet polatamy .
Zmieniłem się w postać bojową , a Flow wskoczył mi na grzbiet . Lataliśmy tak bez celu i trasy . Robiłem wszystko by się nie nudzić . Poleciałem na dziką plażę .
- Flow siadaj i słuchaj !
- Ok
Flow usiadł na kamieniu .
- To jest piosenka Pezet - Byłem i dosłownie opowiada o tym samym co mnie spotkało w życiu .

Byłem wciąż rozmarzony
Nosiłem wtedy szerokie spodnie
Nie piłem, a jeśli to mało - żyłem
I żyć mi się chciało, byłem zwykłym przechodniem
Mało wiedziałem o świecie i sobie
Nie miałem jeszcze nikogo na stałe
Tyle przez ten czas stało się
Chciałem cały dzień pełną parą biec do niej
Miałem wiarę niezachwianą
Lęk pojawił się kilka lat później
Nic nie zostało z niej, stało się
Mówią trudno, ja myślę, że chyba jest trudniej
Ciało - niejedno poznałem
Po kilku latach, gdy trochę już grałem
Wydawca postawił płyty na półce
Ja nie byłem dojrzały, a już znałem konsumpcję
Pierwszy hajs wydawałem na wódkę
A imprezy trwały do rana
I chyba dostałem to co zawsze chciałem mieć
Chwilę przed tym nim to przeszło w destrukcję
Pokrótce kim byłem co miałem
Myślę o tym całe dnie, całe
Moje życie teraz mam przed oczami
I chociaż rzuciłem, teraz chyba zapalę

Byłem małym chłopcem naiwnym
Serce i ciało poznały blizny
Byłem [CENZURA], stałem się zimny
Permanentnie zdradzałem dziewczyny
Czyjeś emocje, uczucia deptałem
Robiłem sobie z nich kpiny
Wpadłem w złe towarzystwo, chlałem i ćpałem
Byłem pewien siebie jak nigdy
Stałem przed tłumem, oni krzyczeli moje imię
Myślałem, że to nigdy nie minie
Upadłem i wstałem nieraz
Oglądam siebie teraz jakbym grał w jakimś filmie
Byłem czarną owcą w rodzinie
Chwilę dobrym synem, człowiekiem
Byłem w Stanach i w Londynie, na dużych salach
Grałem też rap jak Eminem
Spała, gdy wracałem nad ranem
Gdy spadałem też była przy mnie
Grałem wtedy koncerty gdzieś w kinie
Dla osób dosłownie trzech, dużo piłem i
uprawiałem spacer po linie
Jak Johny Cash i myślałem - to minie
Bo poznałem kobietę, która jest lekiem
Chyba zapalę, choć rzuciłem to przecież

Like dirty shadows of memory
A thousand secrets no one will ever know
I don't know where it will take me
I'm running fast to a place to call my own

Like dirty shadows of memory
A thousand secrets no one will ever know
I don't know where it will take me
I'm running fast to a place to call my own

Byłem w miejscach, gdzie szampan był drogi
Parkowały tam szybkie samochody
Mnóstwo pięknych kobiet i szpan
Marmurowe podłogi i bar
Miały drogie ciuchy, długie nogi i
Urodę rodem z teledysków Dody
Szybko schodziły na drugi plan
Gdy kończyła się noc i pryskał czar
Byłem tam, żyłem ponad stan
A tym laskom daleko było do dam
Byłem też spłukany i głodny i
Choć nie wie nikt o tym tak jak o łzach
Które czasem same napływały do oczu to
Kilka razy wychodziłem na dach
Nie wiem po co, może po to by skoczyć
Ale jestem tu, przez odwagę lub strach
Bywałem zerem i globtroterem
I menelem z pustym portfelem
Dobrym kochankiem, kiepskim partnerem
I na odwrót, gdy nie piłem zbyt wiele
Nie wiem czego mi brak, wiem niewiele
Czasem żyłem jak w snach, jak Van Halen
Byłem wolny jak ptak i skończony nie raz
Lecz nigdy słabym raperem

Like dirty shadows of memory
A thousand secrets no one will ever know
I don't know where it will take me
I'm running fast to a place to call my own

Like dirty shadows of memory
A thousand secrets no one will ever know
I don't know where it will take me
I'm running fast to a place to call my own

- Noo... Trochę cię to przypomina ...
- Widzisz ?!
Coś się ruszało w krzakach ...
- Wyjdź ! - Krzyknąłem
Wyszła zupełnie mi obca klacz .

Darkness dokończ 

Od Anubisa CD opo Laury

Gdy byłem w lesie sam coś mnie ukuło w zad i straciłem przytomność . Gdy się obudziłem byłem w boksie . No tak chip ... Ale Drasilmare też go ma ... Wstałem i zobaczyłem Drasilmare .
- O widzę , że ty też masz chip ... - Powiedziałem
- No jak widać ...
- Chyba musimy się z tm pogodzić ......

Od Laury CD opo Anubisa

Ernest przyszedł. Zdziwił się gdy mnie zobaczył leżącą na ziemi. Stwierdził, że jestem martwa. Zaczął ciągnąć do lasu, tak jak mówił Anubis. Gdy byliśmy już głęboko w lesie zaczął kopać dół. Wtedy szyba się podniosłam i uciekłam. Zaczął biec za mną, ale nie dogonił mnie, więc wrócił do stadniny. Ja z ukrycia obserwowałam co się dzieje w stadninie. Gdy już stwierdziłam, że wszyscy śpią poszłam do stajni.
- Lauro co tu robisz ?! - spytał zdziwiony Anubis
- Przyszłam was uwolnić. Chyba nie myślałeś, że cię tu zostawię ? - spytałam
- Ale .... - zaczął
- Odsuń się - rozkazałam, a on wykonał polecenie.
Nie było w pobliżu ludzi, więc mogłam użyć jednego zaklęcie. Po chwili Anubis był wolny. Potem podbiegłam do boksu Drasilmare i również ją uwolniłam.
- Uciekamy ! - rozkazał Anubis.

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Drasilmare

- Gdzie jest Laura ? - Spytała Drasilmare
- Daleko ... Pomogłem jej uciec .
- Oj a sam czemu nie uciekłeś ?
- Bo mój kantar jest z alarmem , a po za tym wczepili mi chip .
- I wolałeś jej pomóc ?
- Tak !
- Widzę , że się zakochałeś ...
- Wiesz ! Zejdź ze mnie .
Nie chciałem rozmawiać o tym z Drasilmare .
- No dobra nie będziemy o tym mówić ... Słyszałeś o synu Marka ?
- Nie ... on ma córkę .
- No , ale ta córka rozmawiała przez telefon z tamtym synem . Pytała się gdzie już jest .
- Iii...
- No i tak się dowiedziałam , że przyjedzie właśnie tu . Będzie jeździć na tobie .
- To znaczy , że się już na mnie nie gniewasz ?
- Po tym jak zniszczyłeś Lethal ... już nie .
No właśnie Hades ... On będzie na mnie zły , że nie wykonuje zleceń , ale chyba mi wybaczy ...

Drasilmare dokończ

Od Drasilmare CD opo Anubisa

Rano znowu przyszła córka Marka.
Cześć piękna , dam Ci coś - powiedziała i dała mi marchewkę po czym wyprowadziła mnie z boksu i osiodłała.
Po Anubisa też przyszedł człowiek.
Na padoku skakałyśmy razem z Anubisem.
No too..... 2 metry? - powiedziała dziewczynka i ustawiła mi przeszkodę.
Przeskoczyłam bez trudu.
3 metry - mówiła i ustawiała
przeskoczyłam.
4 metry - mówiła
przeskoczyłam chociaż puknęłam kopytem.

.........................

Potem była lonża , nie lubiłam przestrzeni kolnych więc trochę się szamotałam ale jakoś kłusem dałam radę.

...................
Potem gnałyśmy przez pola galopem jak wiatr .
Gdy wróciłyśmy przez moim boksem była tabliczka złota na której widniał napis :
Drasilmare
,,Szybsza od światła"

Przez boksem Anubisa także widniał napis :
Anubis
,,Książę wiatru "

..............
Drasilmare? czy to odpowiednie imie dla klaczy? - spytał Marek.
Mi się podoba i do niej pasuje - postawiła na swoim córka Marka
Poszli razem do domu .

-.........
( Anubis dokończ )



Od Anubisa CD opo Laury

Widziałem , że Laura zbyt długo nie tu nie może być . Rozmyślałem jak ją uwolnić . Wpadłem na dość ryzykowny pomysł .Byłem z Laurą na padoku .
- Laura słuchaj ... Pod wieczór udawaj martwą . Ernest cię wywlecze do lasu . Jak będzie kopać dół ucieknij i bądź w stadzie .
- Dobrze ... Ufam ci .
Nadszedł wieczór .
- Dobra zaraz powinien przyjść Ernest . Pora zaczynać . - Powiedziałem
- Dobrze ...
- Uważaj na siebie ...
Laura położyła się na ziemię i udawała martwą .

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

Nie wiedziałam co się działo. Ernest wszedł mi do stajni i zaczął na mnie zakładać siodło, uzdę, owijki i wiele innych rzeczy. Potem poszedł do Drasilmare i Anubisa i zrobił to samo. Wyprowadził nas na podak. Wtedy przyjechał Marek.
- No no. Ładnie się prezentują. Tej tylko trzeba podciąć grzywę i ogon - powiedział pokazując na mnie.
- Dobrze. Jeszcze dzisiaj przyjedzie fryzjer.
Słuchałam tego. Na pewno nie dam się obciąć. Dzisiaj czułam się lepiej.
Gdy przyjechał Eryk - fryzjer. Zaczęłam uciekać. Nie umiał mnie dogonić. Marek się temu przyglądał
- Ernest popatrz. Co o niej myślisz ? - spytał
- Sam nie wiem. Jest szybka. Ja bym ją sprawdził w ujeżdżaniu - odparł
- Załóż jej siodło - rozkazał Marek
- Dobrze - odpowiedział i podszedł do mnie
Założył mi siodło i wsiadł na mnie. Byłam osłabiona i nie miałam siły się bronić.
- Ernesr? - spytał tylko
- Tak, tak. Dobrze się spisuje - odpowiedział
- To dobrze. Odprowadź ją do boksu. Widać, że są tu dobre konie więc idź na polowanie - powiedział Marek
- Dobrze - odpowiedział tylko Ernest
Na szczęście zapomnieli już o moich długich włosach i dali mi spokój. To był jedyny plus tego dnia.

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Wiesz postaram się uwolnić cię .
- Dobrze ... a co z tobą ?
- Jeszcze nie wiem . Jest tu Drasilmare ...
- Ona też ?
- Niestety ... Dobra ja się położę bo jutro mam ciągle trening .
- Dobranoc ...
- Miłych snów ...
Zasnąłem ... Nad ranem w stajni był jeden wielki chaos .

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

Weterynarz badał mnie długo, po czym podszedł do Marka
- Musi odpocząć tydzień. Potem powinna poczuć się lepiej - powiedział
- Dobrze - odpowiedział i na mnie spojrzał
Tydzień mijał bardzo powoli. Codziennie przychodził rano brał Anubisa i wracali dopiero wieczorem. Przez ten czas musiałam leżeć w boksie sama. Chciałam już stąd uciec, ale nie miałam jak. Niestety ni mogłam zmienić się w pegaza, a tym bardziej użyć mocy. I tu właśnie był kłopot. Codziennie się zastanawiałam nad planem ucieczki.
- Jak się czujesz ? - spytał Anubis
- Tak sobie - odpowiedziałam

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Drasilmare

- Jak tam ? - Spytałem
- Jak ! Spotykam jakiegoś gościa w lesie i nagle znajduję się tu . Na dodatek nie mogę użyć magii .
- Nie wiesz jak to działa ? Jak jest człowiek w pobliżu to nie możemy użyć magii , ale ja nie narzekam . Dobrze się tu czuję .
- Tak bo jesteś tutaj gwiazdeczką .
- Zazdrościsz ?
Gdy mnie rozsiodłano trafiłem do boksu . Pech chciał , że byłem na przeciwko Drasilmare .
- Po pierwsze . Nie zazdroszczę bo mnie tu ktoś kocha . Po drugie . Skoro ci się tu tak podoba to ...
- To co ?!
- Nic !
- Z resztą kto cię tu niby kocha ?!
- Córka Marka !
- Ojej uważaj ... Nie myśl sobie że pewnego dnia cię wypuści !
- Nie chcę z tobą rozmawiać !
Klacz obróciła się . Do stajni wrócił Marek .
- Ernest !
- Tak ?
- Ta klacz i ten ogier to dobre materiały na championów . On ładnie chodzi pod siodłem i na ogół nadaje się , a ona jest porywcza . Jeszcze dziś przyjedzie weterynarz i osądzi czy się nadają i ogólnie je zbada , zaszczepi , przepisze witaminy i korzystne ćwiczenia z dietą .
- Dobrze wszystkim się zajmę .
Marek pojechał gdzieś swoim pickupem , a stajenny Ernest wyprowadził mnie i Drasilmare przed boks by weterynarz mógł nas zbadać . Weterynarz był 70 latkiem i jeździł starym jeepem .
- Dzień dobry . To te koniki które mam zbadać .- Spytał
- Tak jest panie ...
- O tak nazywam się Kremiak Albert .
Weterynarz zaczął badać Drasilmare .
- Tak ta klacz ma jeść dziennie 5,5 kg siana i 2,5 kg owsa . Raz na tydzień ćwiczenia w wodzie . Witaminy to wam przygotuję specjalną mieszankę . Jest ślicznie zbudowana . Tylko w czasie ciąży tylko ćwiczenia na loży i nie więcej niż 2 godziny .
- Dobrze , a ten drugi ?
- No potężny ogier i budowa bez skazy . Siana do 6 kg i owsa nie więcej jak 2,75 kg . Tu też witaminy sam przygotuję . Widać , że ma potencjał . Dla niego krople do oczu przepiszę . No to tyle . Wszystko wyślę panu Markowi .
Weterynarz pojechał , a ja i Drasilmare wróciliśmy do boksów . Całą noc nie spałem . Ciągle pilnowałem Laury bo to moja wina , że tu jesteśmy . Nad ranem Marek przyszedł z jakimiś trzema pudłami . Poustawiał ja przy naszych boksach .
- Ernest !
- Tak ?
- No słuchaj . Robimy przymiarkę . Są tu nowe siodła , uzdy , czapraki owijki i reszta . Przymierz im i wyprowadź na padok bo jest piękna pogoda . Ja jadę po jedzenie dla nich .

Drasilmare dokończ 

Od Drasilmare

Pasłam się spokojnie na polanie , usłyszałam jakieś głosy , odwróciłam się.
Na przeciw mnie stała postać mężczyzny.
Ładna z Ciebie klacz - mówił - ciekawe jak sprawdzasz się pod siodłem!
Wyciągnął jakąś żelazną lufę i wycelował w mój bok.
Nie wiedziałam co zrobić.
Człowiek nacisną lufę i rozległ się huk.
Poczułam nagle uderzenia gorąca i zemdlałam.
Obudziłam się w innym miejscu.
To była stajnia.
Człowiek widząc że się obudziłam wszedł do boksu i próbował założyć mi kantar. Na darmo szamotałam się . Gdy mnie wyprowadził zobaczyłam w jednym boksie Laurę. Całą biedną poobijaną i smutną.
Gdy człowiek odszedł po siodło i uzdę próbowałam coś powiedzieć.
Skąd ty tu?! - krzyknełam
Witaj w stajni Drasilmare , ten człowiek łapie konie i je ujeżdża. - odparła smutna i położyła się
CH*LERA! - pomyślałam sobie
Człowiek wrócił i zakładał mi siodło , z uzdą było gorzej ale mi założył.
Wyprowadził mnie ze stajni a na padoku zobaczyłam jak jakiś koleś inny ujeżdża Anubisa.
Byłam oszołomiona z dwóch faktów - porwał mnie jakiś idiota , ktoś ujeżdża Anubisa.
Cześć Marek! Ulaalaa ... ładna klacz - powiedział koleś który jeździł na Anubisie
Znalazłem ją samą na polanie więc zabrałem - powiedział Marek i próbował na mnie wsiąść. Co wyrzucał się do góry żeby opaść w siodło podchodziłam do przodu a on lądował na ziemi.
W końcu wyciągną długi bat.
Będziesz stać spokojnie!? - widać jego cierpliwość się skończyła.
Smugną mnie batem aż hukło.
Dałam mu wsiąść na mnie.
No! Teraz idziemy stępem. - zawołam Marek i ruszył strzemionami.
Szłam niechętnie pod groźbą batu.
Ahh.. gdybym mogła użyć magii już by nie było tego gościa - myślałam
Z nerwów przeszedłam w kłus , i galop.
Próbowałam strącić Marka z mojego grzbietu .
Przeskoczyłam ogrodzenie ładnym susem.
Ale to widocznie nie było dla mnie dobre.
Marek się uśmiechnął co było wiadome że będzie na mnie skakał.
Smagał mnie batem aż świstało.
Tato przestań! - zawołała nagle jego córka
No dobrze , koniec na dziś - odparł Marek i zsiadł ze mnie.
Zaprowadził do boksu i rozsiodłał.
Poszedł gdzieś.
Przybiegła moja obronniczka której dałam się osiodłać .
Szłyśmy stępem spokojnie.
Mam deżawi - myślałam sobie śmiejąc się
Hej może by tak wyścig? - zapytała dziewczynka do faceta który ujeżdżał Anubisa.
Zgoda - śmiał się facet
3 , 2 , 1 START! - krzykneli razem i zaklekotały tylko strzemiona a już nas nie było.
Pędziliśmy jak wicher.
Był remis.
Okej , koniec - powiedziałam dziewczynka i zaprowadziła mnie do stajni i boksu. Rozsiodłała i zamkneła boks .
Podała mi wiaderko wody i świeżego owsa.
Zobaczymy się jutro , cześć - powiedziała dziewczynka i poszła.
Anubis też wrócił.
-.....
( Anubis dokończ )

Od The sound of the night

Jak rodzice się ze mną pożegnali postanowiłam zwiedzić świat.
Niewiedziałam co robić.
Wbiłam się w powietrze i patrzyłam z wysoka.
Nagle z daleka widziałam takie małe konie.
Podleciałam trochę bliżej.
-Co to za konie? Zapytałam.
Nagle wylądowałam obok koni.
-Nie znam cię ktoś ty? Ktoś się mnie zapytał.
Niewiedziałam ze wylądowałam w stadzie mroku.
Nagle podszedła do mnie jakaś czarna klacz.
-Witaj w stadzie mroku. Powiedziała.
-Ja nic nie rozumiem jakie stado mroku? Odrzekłam.
-Jak tu przybyłaś to teraz tu należysz.
-Że co?
-Przestań się mnie pytać! Krzykneła.
Niewiedziałam że będzie taka wredna.
-Dobra zostane tu.
-I to mi się podoba.
Musiałam tu zostać bo by nie wiem co ze mną zrobiła.
-Mów lepiej jak masz na imię! Wrzasneła.
-Ja jestem The sound of the night.
-Za długie imię!
-To mów do mnie odgłos nocy podoba się!
Pierwszy raz na nią krzyknelam bo mnie zdenerwowała.
-Masz strasznie głupie imię!
-Ale trudno od dzisiaj tu należysz.
Nie lubiłam jej ale tu dołączyłam.
I tak się tu znalazłam.

sobota, 28 września 2013

Od Anubisa CD opo Laury

Widziałem jak Laura się męczy , ale nic nie mogłem zrobić . Jak przyszła była cała w siniakach . Był już wieczór . Ona rozgrzana teraz stoi na mrozie .
- Chodzi do mnie ... Bo cię przewieje .-Zaproponowałem Laurze
Laura się wtuliła we mnie i zasnęła . Ja położyłem na niej głowę . Przez całą noc czuwałem przy niej . Nad ranem Marek przyszedł na padok .
- Anubis idziemy ! - Rozkazał
Ja tylko parsknąłem . Marek bezczelnie obudził Laurę i zmusił do przesunięcia się . Mnie wziął na uwięź . Szedłem za nim do stajni . W stajni byli jacyś panowie w garniturach . Na mój widok klaskali .
- Drodzy panowie to Anubis o którym wam opowiadałem . -Mówił Marek siodłając mnie .
- Dobra panie Marku teraz chcemy zobaczyć go pod siodłem ! - Zawołał jeden
- Zapraszam na czworobok . Pokarzemy kilka figur , a potem poskaczemy .
Marek wsiadł na mnie i ruszyliśmy .
- Mili panowie pokarzemy wam Piaff , anglezowanie , wolta , ciąg , pasaż , zawieszenie i lewada , a potem przejdziemy do skoków .-Powiedział Marek
Każdą figurę wykonaliśmy bezbłędnie i przeszliśmy do skoków . Parkur był bardzo dziwny . Przeszkody były od najmniejszej 140cm do największej 247cm . Wszystko pokonałem bezbłędnie .
- To dostaniemy dotację na hodowlę championów ?
- Myślimy , że tak .
- To ja odstawię konia i podpiszemy umowę .
Marek rozsiodłał mnie i zaprowadził na padok . Od razu  pobiegłem do Laury .
- Jak się czujesz ?
- Nie bardzo ... - Mówiła ledwo ledwo
- Jestem z tobą...
Płożyłem się przy Laurze i ogrzewałem ją . Gdy biznesmeni pojechali Marek przyszedł na padok cały szczęśliwy . Zauważył , że Laura nie bardzo się czuje . Zabrał ją do boksu . Ja wszedłem za nią i nie dałem się odciągnąć . Ona nie bardzo wiedziała co się dzieje . Marek do kogoś dzwonił .
- Dzień dobry ... Mógł by pan przyjechać . Bo klacz mi się rozchorowała . Dziękuję czekam .
Gdy skończył rozmowę wyciągną mnie z boksu i zaprowadził do mojego . Po godzinie przyjechał weterynarz .
Laura dokończ 

Nowa para !


Mamy w stadzie nową parę . Mianowicie Shadow'a i Dianę

Od Shadow'a

Postanowiłem odwiedzić Dianę.
- Cześć!
- Witaj Shadow!
- Może pójdziemy nad jezioro?
- Nie traćmy czasu! Galopujmy!

************** Nad jeziorem ******************

- Wiesz.........Diano........muszę ci coś powiedzieć
-Tak?
- Wiem............ że nie znamy....... się...... zbyt..... długo......... ale
- Ale co?
- Spodobałaś mi się...... i wiesz? Ja....... czy zostaniesz moją partnerką?-
Gdy zapytałem się zastygłem w bezruchu, czekając na reakcję klaczy.
- Jeżeli nie to..............- nawet nie zdążyłem powiedzieć klacz pocałowała mnie i się rozpłakała
- Dlaczego płaczesz?- zapytałem
- To było tak romantyczne! Gdzie ty się podziewałeś przez wszystkie lata mojego życia? Kocham cię!- powiedziała Diana
Wieczór szybko się zbliżał.
- Chodźmy do jaskini. Robi się zimno- powiedziała Diana
- Zgoda

************ W jaskini ***********

Diana położyła się na ziemi, a ja obok niej. Bardzo szybko zasnęliśmy.
Rano obudziłem się nad ranem, Diana jeszcze spała. Poszedłem na łąkę, choć wiedziałem co mi grozi. Postanowiłem pozrywać kwiatów dla Diany.
Obudziłem klacz pocałunkiem
- Jak się spało? To dla ciebie!
- Dobrze, dziękuję!
- Muszę iść popracować nad zaklęciami.
- Dobrze, życzę ci miłej pracy
- Do wieczora!
- Narazie!

Wróciłem wieczorem. Diana czekała na mnie nad rzeką Nai. Położyliśmy się na trawie. Patrzyliśmy na gwiazdy.
- To jesteśmy parą?
- Tak, oczywiście.- powiedziała klacz i pocałowała mnie w chrapy. Nazajutrz poszliśmy do Andrey i powiedzieliśmy, że jesteśmy parą.

Diana dokończ 

Od Laury CD opo Anubisa

- Skąd on cię zna ? - spytałam
- Do końca sam nie wiem - odpowiedział
- Musimy jakoś stąd uciec - powiedziałam
Kopnęłam drzwi boksu, ale to nic nie dało. Chciałam się zmienić w pegaza, ale też nie mogłam. W końcu poddałam się i położyłam spać. Rano przyszedł Marek. Znów założył nam kantar na głowy i wyprowadził.
- No zobaczymy jak ty się sprawdzasz - powiedział podchodząc do mnie
Uciekałam, ale po krótkiej chwili już miałam siodło i uzdę na sobie. Wsiadł na mnie. Wierzgałam i rzucałam się, ale to na nic. Wbijał we mnie ostrogi. Położyłam się na ziemi. Próbowałam wytrzymać ból.
- No rusz się ! - krzyczał
" Ani mi się myśli " - pomyślałam
Anubis się temu przyglądał.

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Bo Marek to właściciel takiej stajni którą wybudowano na polanie . Marak łapie konie do skoków , ujeżdżania i hodowli . Eddiego , Shadow'a i Dianę już złapał ,ale się uwolnili .
- Aha ...
Nagle coś poruszyło się w krzakach . To był Marek ... Próbował złapać Laurę , ale mu nie pozwoliłem . Niestety udało mu się nas złapać . Laura zemdlała . Prowadził nas do stajni . Zamkną nas w boksach .
- Laura nic ci nie jest ?
- Nie , ale ni umiem być w tak małych pomieszczeniach ...
- Spokojnie jestem z tobą .
Do mnie podszedł Marek i założył kantar na głowę . Nie stawiałem oporów bo jak żyłem to ciągle miałem kantar . Laura wpadła w małą depresję . Marek wyprowadził nas razem na padok .
- Widzicie nic wam nie zrobiłem - Powiedział spuszczając nas z uwięzi
Laura biegała po całym padoku i próbowała go przeskoczyć , ale płot był od nas wyższy o 1,5m i był powiązany pastuchem . Marek przyglądał się nam .
- Hej ... Jesteś Anubis . Zobaczymy jak chodzisz pod siodłem . - Powiedział
Marek osiodłał mnie i jeździł . Nie mógł uwierzyć , że na dzikiego konia ładnie chodzę pod siodłem . Po jeździe wróciłem do Laury .
- Gdzie byłeś ?
- Marek mnie wziął pod siodło .
Robiło się już późno . Marek zmienił mi kantar .
- Jesteś zbyt cenny , abyś uciekł . Słuchaj Anubisie jak spróbujesz uciec . To włączy się alarm . - Marek poklepał mnie i poszedł .
Kantar był ciężki . Miał z prawej strony złoty pasek z napisem Anubis .

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

I wpadłam do wody ( znowu )
- Dzięki - powiedziałam ironicznie
- Nie ma za co - zaśmiał się
Wyszłam na brzeg. Położyliśmy się na brzegu.
- O co chodzi z tym Markiem. Bo nikt mi nie chce powiedzieć, a gdy szłam już na polanę, aby zobaczyć o co chodzi powstrzymała mnie Andrea - zaczęłam rozmowę

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

-hej możemy się przejść ?-spytałem
- No dobra może nad rzekę Nai ?
- Okey
Poszliśmy nad rzekę Nai . Wygłupialiśmy się w rzece i.....

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

Poszłam do swojej jaskini. Szybko zasnęłam. Rano gdy się obudziłam strasznie bolała mnie głowa Poszłam więc nad rzekę Nai. Wiem, że jest w stadzie Mroku, ale polubiłam to miejsce. Po południu poszłam coś zjeść. Na łące spotkałam Anubisa.

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Jak powiedziałem coś nie odpowiedniego to sory ...
- Nie ... wszystko okey ...
- Wiesz chyba powinnaś już iść ... Powinniśmy porozmawiać jak wytrzeźwiejemy ...
- Tak zgadzam się z tym .
Laura poszła , a ja zablokowałem wejście do jaskini i położyłem się u siebie .

Laura dokończ

Od Darkness

Postanowiłam poszukać jakiegoś stada.
- Hej, dark. Co będziemy robić?
- Poszukamy jakiegoś stada.
- A, spoko.- powiedziała Blue i wskoczyła mi na grzbiet. Pogalopowałam nad jezioro, a Blue utrzymywała się na moich plecach bez problemu. Spotkałam pewną mroczną klacz.
- Co tu robisz?- zapytała smukła postać
- Szukam stada. Czy wiesz, gdzie jest jakieś?
- Ja jedno prowadzę. Cieszysz się?
- Mogę dołączyć
- Nie wiem. Pokaż co potrafisz.
Pokazałam klaczy jak władam wodą, ogniem, ziemią i powietrzem.
- Ładnie, ładnie.
- Dziękuję
- Nie dziękuj, bo ci nie pozwolę!
- No dobra!
- Możesz dojść
- Spoko

Od Laury CD opo Anubisa

- Naprawdę ? - spytałam
- Tak - odpowiedział
Siedzieliśmy krótką chwilę w ciszy i ....

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Jesteś super !
- Serio ?
- Tak ... Wiesz chcę ci coś powiedzieć ..
- Co ?
- Lubię cię ... ale wiesz lubię lubię ...

Laura dokończ

Od Laury CD opo Aubisa

- Tak - uśmiechnęłam się - a ty umiesz śpiewać ? - spytałam
- Wiesz .... - zaczął
- No mów
- A może ty umiesz śpiewać ? - odparł
- Może - uśmiechnęłam się
- A zaśpiewasz coś ? - spytał
- No nie wiem - odparłam
- Proszę
- No dobrze
Zaczęłam śpiewać :


We, we dont have to worry 'bout nothing
'Cause we got the fire, and we're burning one hell of a something
They, they gonna see us from outer space, outer space
Light it up, like we're the stars of the human race, human race

When the lights started out, they dont know what they heard
Strike the match, play it loud, giving love to the world
We'll be raising our hands, shining up to the sky
'Cause we got the fire, fire, fire, yeah we got the fire fire fire

And we gonna let it burn burn burn burn
We gonna let it burn burn burn burn
Gonna let it burn burn burn burn
We gonna let it burn burn burn burn

We don't wanna leave, no, we just wanna be right now
And what we see, is everybody's on the floor acting crazy getting lurker to the lights out
Music's on, I'm waking up, we stop the vibe, and we bump it up
And it's over now, we got the love, there's no secret now, no secret now

When the lights started out, they don't know what they heard
Strike the smash, play it loud, giving love to the world
We'll be raising our hands, shining up to the sky
'Cause we got the fire, fire, fire, yeah we got the fire fire fire

And we gonna let it burn burn burn burn
We gonna let it burn burn burn burn
Gonna let it burn burn burn burn
We're gonna let it burn burn burn burn

When the lights started out, they don't know what they heard
Strike the match, play it loud, giving love to the world

We're gonna let it burn burn burn burn
Burn burn burn burn

We can light it up up up
So they can't put it out out out
We can light it up up up
So they can't put it out out out
We can light it up up up
So they can't put it out out out
We can light it up up up
So they can't put it out out out

When the lights started out, they don't know what they heard
Strike the match, play it loud, giving love to the world
We'll be raising our hands, shining up to the sky
'Cause we got the fire, fire, fire, yeah we got the fire fire fire

And we're gonna let it burn burn burn burn
We're gonna let it burn burn burn burn
Gonna let it burn burn burn burn
We're gonna let it burn burn burn burn

When the lights started out, they don't know what they heard
Strike the match, play it loud, giving love to the world
We'll be raising our hands, shining up to the sky
'Cause we got the fire, fire, fire, yeah we got the fire fire fire

And we're gonna let it burn

- I jak ? - spytałam

Anubis dokończ

Odchodzi!

Disel odchodzi . Powód odejścia to decyzja właściciela.
Liczymy, że jeszcze kiedyś do nas wróci . :(

Od Shadow'a CD opo Diany

Położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy. Rano postanowiłem pójść do Andrey. Znalazłem ją przy wodospadzie.
- Cześć Andrea
- Co cię tu sprowadza?
- Myślę, że skoro są tu ludzie, to trzeba się gdzieś przenieść. Lub zrobić coś, by ludzi tu nie było. Wiesz, dużo członków naszego stada potrafi władać ogniem, lub wodą. Można ogrodzić teren ludzi wodą, konie uwolnić z boksów, a stajnię i ich dom spalić. Co o tym sądzisz?
-





(Andrea dokończ)



Od Anubisa CD opo Laury

- Wiesz lubię jak się uśmiechasz ...
- To jak chcesz zobaczyć kolejny uśmiech musisz mnie dogonić .
Klacz ruszyła z kopyta , a ja za nią . Ona ciągle prowadziła , ale przy wodospadzie ją dogoniłem i wpadłem z nią do wody .
- aaa!!!-Krzyczała wpadając do wody Laura
- Mam cię !
Zaczęliśmy się śmiać . Wyszliśmy i rozpaliłem ognisko .
- Brrr...Zimno ...
- No ... idziemy do mnie?
- Ale obiecujesz , że Eddie za rapuje coś i ty zrobisz kakao ?
- Obiecuje ci ...
Wróciliśmy do jaskini .
- Eddie ?
-Joł ziomie .
- Za rapujesz coś ?
- Akurat skończyłem wkuwać jedną ... Dobra siądźcie .
-Proszę ...- Dałem Laurze kakao
- No to zaczynamy ... Flow dawaj Pih - Śmierć nas nie rozłączy

Na zawsze ona, jedyna jedna
Nie zatrzyma tego nawet kevlar
Każdy jej taniec w moich ramionach
O    N    A, ona wtulona
Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce
Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej
Niech to trwa, nigdy się nie kończy
Nawet śmierć nas nie rozłączy

1.
Nie jesteś z tych, które na widok MC chcą [CENZURA]
Nie wiedziałaś, że nawijam, w dodatku brutal
Kocham patrzeć kiedy się nastukasz
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha
Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni
A każdy z nich nie déjà vu, a jamais vu
To co nas łączy mówią na to fluidy
Chwila, jestem jak nitro, Ty to gliceryna
Nie wiemy, co nas jutro spotka
Nasze życie wiruje, jak kule w bębnie totolotka
Na razie z fartem, Twoja szczęśliwa ręka
Gdy rzucasz kośćmi, wypada siódemka
To niedostępny dla innych wymiar
Kiedy ją trzymam nie wiesz co czuję
Odrywam się od myśli skażonych brudem
Ósmym świata cudem, nigdy brudem
Pary z ust chemia zmieszana z potem
A potem na niemoralne rzeczy mamy ochotę
To tylko dla niej to, love me tender
Kiedy wynoszę ją ponad tęczę

Ref.
Na zawsze ona, jedyna jedna
Nie zatrzyma tego nawet kevlar
Każdy jej taniec w moich ramionach
O     N    A, ona wtulona
Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce
Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej
Niech to trwa, nigdy się nie kończy
Nawet śmierć nas nie rozłączy!

2.
Diabeł usiadł mi na stopę, pedał w podłogę
Czasy, kiedy życie dla mnie nic nie znaczyło było chwilą
Siłą, wyrywałem z serca miłość
Bez sensu, obraz gasł w bocznym lusterku
To przed bez Ciebie było tylko po to
Żebym mógł przeżyć to po już z Tobą
Co wczoraj pytaniem, dziś odpowiedzią
Samotność, niepewność więcej mnie nie śledzą
Czysta namiętność, halo ziemia
Bez zmarszczek na twarzy od siły ciążenia
Mógłbym jechać na przeciętych hamulcach
I wiedzieć, że w twarz nie wystrzeli mi poduszka
Umrzemy na śmierć, nic nie zabierze magii
Niech John Lennon zaśpiewa nam "Imagine"
W dzisiejszych czasach tylko to jest siłą
Spijam słowa z Twoich ust - bezwarunkowa miłość

Ref.
Na zawsze ona, jedyna jedna
Nie zatrzyma tego nawet kevlar
Każdy jej taniec w moich ramionach
O    N    A, ona wtulona
Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce
Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej
Niech to trwa, nigdy się nie kończy
Nawet śmierć nas nie rozłączy!

3.
Czy te oczy mogą kłamać? Jej oczy nie kłamią
Zabiłaby za mnie, zamordowałbym za nią
Nieśmiertelne dusze, przez każdą burzę
Aż ziemia się zatrzyma, ani chwili krócej
Na zawsze razem, czas dla nas nie tyka
Powłoka ozonowa, trudno, niech znika
Bez hajsu, brylantów, high life'u, merca
Imponderabilia to dzikość serca
Są tacy którym nie w smak, zawiść z oczu
[CENZURA], ich głosy z off'u
Chociaż to trzecia w nocy, a nie piętnasta
W klubie żadna z tych do pięt Ci nie dorasta
Na zawsze razem, przez świata odór
W podwiązkach nosisz rewolwery na moich wrogów
Bez Ciebie życie w mieście, przez tydzień deszczu
Wygląda nietrzeźwo, w zatęchłym powietrzu

Ref.
Na zawsze ona, jedyna jedna
Nie zatrzyma tego nawet kevlar
Każdy jej taniec w moich ramionach
O    N    A, ona wtulona
Tak drobne ciało skrywa tak wielkie serce
Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej
Niech to trwa, nigdy się nie kończy
Nawet śmierć nas nie rozłączy! 

Dzięki za wysłuchanie , a teraz padam z nóg ...
Eddie poszedł do siebie z Flow .
- I co zadowolona ?

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

Było już późno. Rozmawialiśmy z Anubisem.
- Co z Drasilmare ? - spytałam
- Nie najlepiej. Zerwałem z nią kontakt - odpowiedział
- Wiesz jak mnie nie chcesz zabić jesteś całkiem miły - uśmiechnęłam się
- Naprawdę ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam nadal z uśmiechem

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Nie no ... Musisz iść ?
- Właściwie nie ...
- To ja cię zapraszam do mojej odnowionej jaskini .
- Wiesz ...
- Nie przyjmuję odmowy .
- No dobra
W jaskini graliśmy z Eddiem w różne gry . Od Kalambur po skojarzenia .
- yyy... serce - Powiedział Eddie
- Miłość - Powiedziała Laura
- Róża
- Kwiat - Eddie
- Bukiet - Laura
- Randka
- ... zakochani - Eddie
- para - Laura
- Nie mam pomysłu poddaje się . Chce ktoś drinka ?
- Ja ziomie .
- Mi też możesz zrobić  .
Eddie wziął drinka do siebie i ćwiczył teksty do piosenek , a ja i Laura podziwialiśmy bezchmurne niebo . Byliśmy pijani , ale było fajnie .

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

- Nie ma za co. Cieszę się, że już cię nie kontroluję - uśmiechnęłam się
- Tak - odpowiedział krótko
- To ja już chyba będę szła - odpowiedziałam patrząc w dół

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

- Wiesz , albo nas wypuścisz po dobroci , albo po złości .
-  Nie wydaje mi się
Moja grzywa i ogon zaczęły się palić . Zamieniłem się w mgłę i przeleciałem przez rurki klatki . Z mgły zmieniłem się w ciało i stałem przed nim oko w oko . Chuchnąłem mu w chrapy i stracił przytomność . Zabrałem mu klucze i uwolniłem Laurę . Poszliśmy nad rzekę Nai .
- Dzięki za uwolnienie ...
- Nie ma za co ... Wiesz chciałem ci powiedzieć , że Lethal już nie istnieje . Dzięki za wsparcie .

Laura dokończ

Od Laury CD opo Anubisa

- To, że przyszedłeś tu nie proszony - odpowiedział głos
Anubis się odwrócił
- Kim jesteś ? - spytał
- Nieważne - odpowiedział
- Mów - rozkazał
- A kim ty niby jesteś, że mi rozkazujesz ? - spytał

Anubis dokończ

Od Anubisa CD opo Laury

Laura poszła , a ja zapomniałem jej powiedzieć , że Lethal już mnie nie kontroluje . Gdy się obróciłem Laury już nie było . Kurcze może znowu to ten Marek . No , ale on chwyta konie tylko przy polanie . Coś mi się nie zgadzało . Nagle poczułem czyjąś krew . Widocznie ktoś się przeciął , albo coś się stało . Poszedłem za zapachem krwi . Szedłem tak do wieczoru i doszedłem do jakieś jaskini . Zacząłem się skradać . W jaskini nikogo nie było . Wszedłem i podążałem za zapachem krwi . Zauważyłem coś przykrytego płachtą . Zajrzałem pod płachtę i ujrzałem Laurę .
- Anubis ! Jak dobrze cię widzieć ...
- Jesteś ranna ?
- No , ale to nie jest tak ważne . Musisz mnie z tond wydostać zanim przyjdzie ...
Nie usłyszałem Laury bo ktoś mnie obezwładnił . Straciłem przytomność i ocknąłem się w klatce z Laurą .
- Ccc...oo.. się stało ?

Laura dokończ

Od Laury

Chodziłam dzisiaj bez celu. Po drodze spotkałam Anubisa
- Witaj - przywitałam się
- Cześć. Co cię tu sprowadza ? - spytał
- A tak sobie chodzę - odpowiedziałam
- Aha
- Ta ja już będę iść - pożegnałam się i poszłam .
Szłam przez cmentarz do nieznanego mi lasu. Zobaczyłam jakiś ruch. Gdy tam podeszłam wyskoczył jakiś koń i mnie zaatakował. Próbowałam sie bronić, ale on zarzucił mi coś na głowę i zaczął gdzieś ciągnąć .
Nie wiedziałam gdzie idziemy. Doszliśmy do celu wieczorem. Była to ogromna jaskinia w której znajdowała się klatka. Wsadził mnie do niej.
- Czego ode mnie chcesz ?! - spytałam
- Dowiesz się w swoim czasie - uśmiechnął się tajemniczo
- Wypuść mnie ! - krzyczałam
- Nie
Nie wiedziałam co mam robić. Miałam nadzieję, że zauważą moją nieobecność w stadzie. Ostatnim z którym się widziałam był Anubis.

Anubis dokończ

Od Andrey CD opo Diany

Bardzo mnie ciekawiło to , że konie znikają na bardzo długo . Najpierw Shadow , potem Eddie , a teraz nie ma Diany . Ciekawe ... i to bardzo . Galopowałam po obrzeżach naszego stada i zaciekawiła mnie pewna konstrukcja na polanie nie daleko łąki . To nie wyglądało na dzieło konia ,a raczej człowieka . Zakradłam się i zauważyłam człowieka . Stałam się niewidzialna i weszłam do budynku . Były tam boksy i konie . W jednym z boksów była Diana . Wyglądała straszne . Była zmęczona i cała poobijana .
- Diana ... To ja Andrea ... Co się stało ?
- Nie wiem . To stało się tak szybko ...
Rozwaliłam wejście do boksu i teleportowałam Dianę ze sobą do stada . Oddałam ją w ręce Shadowa .
- Słuchajcie całe stado ma wiedzieć , że jest zakaz chodzenia na polanę i jej okolice .
- Okey .

Diana dokończ

Od Diany

Pasłam się spokojnie gdy nagle poczułam ból i zemdlałam . Gdy się zbudziłam w drewnianym czymś podszedł koleś i powiedział
-Ujeżdżę cię ten mój shadow gdzieś uciekł
-tu był shadow !!

( andre dokończ )

Od Eddiego CD opo Shadow'a

Dotarliśmy do stada i padłem na ziemię .
- Coś ci jest ?- Spytał się Shadow
- Nie ... Możesz iść .
- Okey to narka .
- Spox pa .
Poleżałem tak z godzinkę i zasnąłem .
- Eddie! Wstawaj !
- Boże czy możecie mnie przestać straszyć
- Stało ci się coś ?
- Nie .... wiesz ma do ciebie małe pytanie ...
- Jakie ? Czy cię zabiję ?!
- Nie ... Mogłabyś mi pomóc z zaprzyjaźnianiem się z klaczami . Tak , żebym ich nie ranił ...
- Nie wiem zastanowię się .
Ja zmieniłem się w mój nowy wygląd .

- To pomożesz ?

Drasilmare dokończ

Od Shadow'a CD opo Eddiego

- Gdy koleś cię szturchnie, musisz ruszyć kłusem a gdy kopnie- galopem
- To męczące
- No tak... Wyłamuj przed przeszkodami.
Eddie skakał. Wyłamywał i zatrzymywał sie przed przeszkodą.
Nie mogłem wytrzymać z braku mojej ukochanej. Postanowiłem pomyśleć nad planem ucieczki. Myślałem godzinę.
- Ojej, jaka szkoda- śmiałem się, gdy koleś spadał z Eddiego.
Eddie wrócił z treningu, a Marek( bo tak miał na imię koleś) dał na owsa.
Gdy zjedliśmy wziął mnie na ujeżdżenie. Miałem ustępować od łydki. W stępie kłusie i galopie. W galopie straciłem równowagę. Przewróciłem się na Marka, a on złamał nogę. Na szczęście jechał na mnie na oklep. Skorzystałem z okazji. Zerwałem ogłowie i przeskoczyłem płot. Koleś krzyczał, ale ,,biedny'' nic nie mógł zrobić. Otworzyłem boks Eddiemu
- Hej stary, dzięki!
- Miał bym cię tutaj zostawić? Nie jestem takim chamem!
- No, widocznie nie.
- Możesz mi ściągnąć to coś z pyska?
- Spoko. - Eddie zaczął szarpać to pyskiem, aż w końcu się rozerwało.
- Uciekamy!
Cwałowaliśmy do stada.
- Znasz drogę?- zapytał sie mnie Eddie
- Tak, cwałuj za mną
Eddie galopował za mną i dotarliśmy do stada
( Eddie dok.)

Od Eddiego

Byłem w jaskini . Flow był na zlocie wilków i nie miałem co robić . Włączyłem Pezet - P-Z , ustawiłem głośność na 25% . Cała jaskinia chodziła z basów . Do mojego pomieszczenia wszedł Anubis .
- Możesz ściszyć  !!! - Krzyczał
Ja ściszyłem basy do 9% i głos do 6% .
- Lepiej ?!
- Tak ... Chciałem z tobą pogadać .
- Chwila .
- Będę czekać w pomieszczeniu głównym .
Wyłączyłem głośniki i poszedłem do Anubisa .
- To o czym chciałeś porozmawiać ?
- Ty wiesz wszystko o mnie , a ja o tobie nic .
- A co chcesz wiedzieć ?
- Wszystko ... Na przykład czemu nie jesteś w rodzinnym stadzie ?
- Bo samcowi alfa , czyli mojemu ojcu się nie podobało , że rapuję , ale to znosił jakoś ... Pewnego dnia zauważył mnie z klaczą z wrogiego stada i mnie wydziedziczył ... Błąkałem się po innych stadach , ale mnie wyrzucano ...
-Czemu ?
- Ej ja w jednym stadzie potrafiłem być z każdą klaczą ! Ziom ja się nie umiem zaprzyjaźniać z klaczą  !
- Ale to bardzo proste .
- Ta u mnie przyjaźń i nagle klacz się zakochuje , a ja się nie umiem opanować .
- To źle ...
- Bardzo źle !
- No , a twoja matka nie mogła wpłynąć na decyzję twojego ojca ?
- Ta jasne ... yhym .. Już to widzę . Ona nawet nie nie umie się mu przeciwstawić !
- To powiedz  czemu tu taki nie jesteś ?
- Bo nie zaprzyjaźniam się z klaczami , ani nie szukam kontaktu i nie chcę !
Anubis wstał i poszedł do swojego pomieszczenia , a ja do lasu . Powyrywałem kilka średnich drzewek , związałem je linką i pociągnąłem je na polane . Poukładałem z nich tor przeszkód . Pokonałem go bez kłopotu . Najpierw 3 przeszkody skoczne , następnie przejście na kładce z ruchomym podłożu i z kłodami , które mają na celu zrzucić do wody każdego kto przez kładkę chce przejść . Potem ludziki strzelające strzałami z ogniem . Nagle coś zacisnęło mi się na szyi . Potem na jednym kopycie i na drugim . Upadłem na ziemię . Zobaczyłem Drasilmare i ze zmęczenia zamknęły mi się oczy .
- Eddie ?- Spytał jakiś głos
- Kto ty ? Gdzie ty ?
- To ja Shadow ...
Zerwałem się z ziemi i mój oddech zaczął szaleć .
- O Boże !
- Uspokój się ! Bo cię usłyszy !
- Kto ?! I co ja tu robię ?!
- Człowiek i złapali  cię .
- A ty ?!
- To samo ...
- I co tu jeszcze robisz ?
- Jestem uwięziony i nie mogę użyć magii .
- Czemu cię nie widzę , a słyszę ?
- Bo dzieli nas taka ściana ...
- Długo już tu jesteś ?
- Trochę ...
Coś mnie podniosło i zmieniło wygląd .
- Ja nie mogę ! Takie rzeczy w urodziny !
- Masz urodziny ?
- No...
- Zmień się w jakiegoś normalnego konia .
Zmieniłem się , a jakiś facet podszedł do mnie . Ja cofnąłem się . Gostek miał jakieś linki . Założył mi je na głowę i wyprowadził na ogrodzony teren . Stałem jak słup , a on odpiął mi jedną linkę , ale druga była nadal oplątana w okół głowy . Facet przyprowadził do mnie Shadow'a .
- Co teraz ? - Byłem przerażony
Chciałem zmienić się w pegaza , ale żadna moja moc tam nie działała .

<Shadow dokończ>

czwartek, 26 września 2013

Od Aquy

Nie mogłam uwierzyć że los dał tę chwilę, kiedy to wielki mistrz nadchodzi! Zaszczyt mi będzie dany go poznać! Jemu należą się pokłony od wszystkich najgorszych, toż to się nie równa z Hadesem nawet!
Pobiegłam za Drasilmare, tak po cichu, jednak nie widziałam jej nigdzie, jeśli coś ją nakręca to biegnie tak że głowa mała. A to była odpowiednia chwila na ten bieg! Spotkałam Andre-ę.
-Hej, nie widziałaś moze Drasilmare?
Spytałam
-Owszem, widziałam, biegła jak szalona gdzieś na północ.
-Ok, dzięki, nawet wielkie.
Oparłami i zaczełam cwałować na północ w poszukiawniu siostry. Po kilku minutach znalazłam się na jakiejś łące, w oddali widac było zarysy koni spokojnie jedzących trawę.
,,oby to niebyły te koniki rzygające tęczą'' przeleciałą mi myśl przez głowę. Pobiegłam do nich. Okazało się że to są normalne konie, zwykłe, bez żadnych mocy.
-Ej, patrzcie! Jakiś mutant przybiegł!
Zawołał jeden rżąc.
-Ja ci dam łysa mendo mutant!
Krzyknełam na niego i zaczełam biec w jego stronę z rogiem wycelowanym prosto w jego serce (klatkę piersiową)
-O matko ona mnie chce zabić!!! AAAAA!!
Wrzeszczał i biegał w kółko.
-Nie chce cie zabić kałmuku! Chciałam się was spytać czy widzieliście czarną klaczz białymi włosami pędzącą 500km na godz. hm??
-Nieee, ale lepiej zwiewaj bo tu są ludzie, nawet bardzo dużo ludzi.
Odpowiedziałą jakaś klacz.Podziękowałam i pobiegłam dalej, ani śladu Drasilmare, ani mistrza. Gdzie on się pijawił?! I skąd Drasilamre wie gdzie on jest! Co ona ma, GPS?!?!?

Od Aquy CD opo Anubis

-No cuż, nieźle opowiadasz.
Śmiałam się.
-Ale on nie pochodzi z twojej rodziny, jego ojciec jest jeszcze gorszy od Hadesa, oj wież mi, tylko Drasilmare wie kim jest, no i oczywiście jego syn.
Opowiadałm dumna.
-A kto to niby?
Pytał podejrzliwie Anubis.
-Spytaj się Drasilmare...ja nie wiem czy mogę powiedzieć, ale ojciec jego narodził się jak jeszcze nawet ciebie nie było, ani nawet Hadesa.
-Taak, jaaasne.
Drwił Anubis.
-Nie! To prawda, czy ja kłamię?! Demony nie kłamią!
Krzyknełam.
-No dobra, wieże Ci, ale żeby uwieżyć całkowicie musiałbym poznać tego ,,władce krwi''.
-Poznasz...on jest bardzo mściwy, szczególnie jeśli chodzi o Drasilmare...
Odpowiedziałam tajemniczo i oddaliłam się, teraz na dobre.

Od Drasilmare CD Anubisa

Stałam jak wryta w ziemię.
Nie mogłam uwierzyć , Lethal zabita!
Spojrzałam na słońce
Już czas! - odparłam i odbiegłam
Biegłam do domu.
Aqua Aqua!! - wołałam do siostry
co ? - spytała
JUŻ CZAS! NADCHODZI! - krzyczałam uśmiechnięta
SERIO!? to nie będe wam przeszkadzać - odparła i poszła z uśmiechem
Ja dalej biegłam.
Już czas na spotkanie z mistrzem .

Od Anubisa CD opo Drasilmare

Byłem w miejscówce Hadesa ...
- Hades ... Czy ja muszę chodzić i ulegać Lethal ?
- Nie ! Ona próbowała mnie wygryź ze stanowiska i za to masz ją zabić !
- Nie jest ci jej szkoda ?
- Złamała kodeks i naraziła się .
- A moje serce ?
- Chcesz być zwykłym duchem ?
- Nie bardzo ... Bo dało by się mnie zniszczyć .
- No to twoje serce będzie bezpieczne , ale masz wykonywać moje polecenia i nie robić taryf ulgowych ...
- Dobra ...
- To teraz zabij Lethal ...
- A ona ma serce ?
- Tak i w dodatku jest śmiertelnikiem .
- To będzie jazda !
Oddałem hołd Hadesowi i wróciłem na ziemię . Szukałem Lethal ... Zauważyłem Drasilmare i nie bardzo chciałem z nią się widzieć . Przeszedłem ją , ale raczej zauważyła mój cień .
- Kim jesteś ?!
- Twoja miernota ...
- Anubis !
- Brawo ... nie mam czasu bo muszę coś załatwić !
Pokłusowałem na polanę bo tam była Lethal , a Drasilmare za mną .
- Lethal !
- O kotku ... jesteś .
- No i zgadnij co się stanie !
- Już wiesz ?
- Tak ! Jak mogłaś złamać kodeks !
- Nie dam ci się przeprowadzić !
- Nie musisz !
- Spróbuj !
- Spróbuję i ch...
Odsunąłem Drasilmare w bezpieczne miejsce i rzuciłem się na Lethal . W okół nas pojawił się ogień ... Bardzo wysoki ogień . Zraniłem Lethal , a z jej rany poleciała krew .
- Czujesz ?! To twoja krew ... Zawsze nią się posługiwałaś by mnie opętać !
- Bo wiedziałam co jest twoim słabym punktem !
Ogień który był w okół nas zamkną się w kopułę i nic nie było widać . Przystąpiłem do ataku . Powoli po kawałku odrywałem Lethal skórę . Lethal zaczęła wrzeszczeć . Jej krzyk przebijał się przez ogień . Słyszałem Eddiego i Drasilmare . Postanowiłem zniszczyć tą wywłokę za to co zrobiła . Opuściłem ogień .
- Masz przeprosić Drasilmare za to co zrobiłaś !
- W życiu !
Magią wywołałem na Lethal większy ból ,ale nie pozwalałem jej zginąć .
- No to co miałaś powiedzieć ?!
- Drasilmare bardzo cię przepraszam za wszystko ...
Po tych słowach rozszarpałem ją do końca i wypiłem jej krew .
- OMG ! Stary co to było ? - Spytał Eddie
- Koniec Lethal !
- Co ona zrobiła ???
- Dużo złego i za plecami tatusia ... Teraz będzie się smażyć w piekle !

Drasilmare dokończ

Od Drasilmare

Szłam sobie drogą na polanie.
Znowu przyszła ta męda i zaczęła mnie wypytywać.
Gadaj! O jakim mistrzu mówicie?! - krzyneła Lethal
Co cie to kurduplu? - odparłam
Pffff.... mój tata i tak jest lepszy od niego - zlekceważyła mnie klacz
Niby jakim cudem?
Gościu zarabia pieniążki na córeczki przewożąc ludzi z jednej strony na drugą jakiejś głupiej rzeczki i mają piesiunia trójgłowego tak głupiego że z jego mózgów razem wziętych nie było by można zrobić , a nawet uformować orzeszka! - śmiałam się z niej
Jeszcze to odszczekasz! - krzykneła
A ty odwrzaskniesz jak Cie zabijemy , to będzie muzyka dla moich uszu - odparłam , walnełam ją ogonem po pysku z siłą aż się cofneła i poszłam dumna .
Nikt mi nie zaszkodzi , a już na pewno nie ta wywłoka i jej rodzinka głupców - mówiłam do siebie


Wracałam do domu.
Zobaczyłam cień jakiegoś konia który się do mnie zbliżał
( dokończ kto chce , Anubis dokończy )

Od Anubisa CD opo Aqua

- Stój !
Aqua stanęła .
- Skoro on jest taki nie zwyciężony ... To może jest z mojej rodziny , ale to nie możliwe bo ja zabieram konie na drugą stronę od czasów Starego Państwa .W tej epoce byłem najważniejszym bogiem związanym ze śmiercią . Potem dowiedziano się o Hadesie i w sumie mi to pasi . Moje przydomki pochodzą ze związku z moją pogrzebową rolą, np. miano Ten, który jest na swoim pagórku miało podkreślać, że jestem strażnikiem umarłych i ich miejsc świętych (cmentarzy), a Ten, który jest w miejscu balsamowania mówiło o moim udziale w procesie mumifikacji. Jak wiele egipskich bóstw, miałem wiele ról w zależności od sytuacji i na ogół występowałem na czele wszystkich publicznych procesji w Egipcie. W dawnych źródłach greckich bywałem identyfikowany z Kronosem. W późnych czasach, w okresie ptolemejskim, łączono mnie jednak z Hermesem i w ten sposób powstał Hermanubis . Centrum mojego kultu znajdowało się w Kynopolis (po grecku "Psie Miasto"). Powieść Metamorfozy albo złoty osioł Apulejusza dostarcza dowodu na to, że  czczono mnie w cesarstwie rzymskim przynajmniej w II wieku n.e. Później Hermanubis pojawia się jeszcze w alchemicznej literaturze średniowiecza  i renesansu. Chociaż Grecy i Rzymianie gardzili egipskimi bogami, uważając ich za dziwacznych i prymitywnych (Grecy nazywali mnie "Szczekaczem").
- Wow !
- A on ?! Pewnie ma tylko kilka lat .
- Nie bo 141...
- Oj ... a ja stałem się demonem i nie mam wieku ... Tylko ja jestem duchem który nie ma wieku ...

Aqua dokończ

Od Aquy Cd opo Anubis

-Drasilmare?! A ty co tutaj robisz?
Spojrzałąm na siostrę która stałą niedaleko.
-Yyyy, jaa. Wyszłam Cię szukać!
Tłumaczyła się Drasilmare.
-Podsłuchiwałaś?
Spytałam podejżliwie.
-Nie, dopiero przyszłam! Skąd!
-No dobra, ale wracaj do domu, bo się martwię troche o ciebie w tym stanie, Anubis ty i Eddie za to odpowiadacie, i rozumiem Cię doskonale...jednka to co zrobiliście mojej siostrze nie jest do końca do wybaczenia...
Odparłam.
-Okey, wracam, tylko ty też zaraz wróć!
Krzykneła i oddaliła się.
-Aqua, ja wiem, że źle zrobiliśmy. I o kim wy gadacie wciąż? Nikt mnie mówiłem nie da rady zabić.
Tłumaczył się wciąż Anubis.
-Hah!
Roześmiałam się.
-Nie da rady zabić? Toż to jest mistrz! Ja sama się go boje! No ale ok, skoro tak uważasz...on też ma swoją armię, cąłkiem silną, rozwaliłaby całe stado na raz...
Niedokończyłam tajemniczo, w sumie, wszystko wiedziałąm od Drasilmare, ona go tylko zna, jego armię też, podobno są to wszelkie stwory w któych najstraszniejsze wchodzą wilkołaki, ich alpha to Slaashart, wampiry, przywódca to Viper (z ang. żmija, czy coś) i wiwerny, okropne, wielkie, zembiska to mają chyba ze 100cm. A wszystkimi dowodzi on...władca nieumarłych i krwi...
-Jaa, Anubis będę wracać, jeszcze przyjdzie twoja Lesral, znaczy Lethal!!!
Zakłopotałam się wypowiadając ,,Lesral'' bo wciąż nie mogę jej wybaczyć tego, co zrobiła mej siostrze. Anubis należy do stada, więc prędzej, ale ona?! NIGDY!!!


(Anubis dokończ)

Od Anubisa CD opo Aqua

-Wiesz on mi nic nie zrobi ... Bo jak się rzuci to całe stado odeprze atak .Po z tym jestem duchem i nic mnie nie zabije oprócz ojca Lethal Hadesa . Ja mam rangę w stadzie jako zabójca i nie muszę się wysilać by kogoś zabić .... Ja nie zacząłem tego tępego przedstawienia . Mówiłem Drasilmare , że potrzebuję trochę czasu i ma się nie wtrącać , a twoja urocza siostrunia musiała ją zaczepić i  ciągle zaczepiać ?! Teraz jeszcze się do Eddiego sapie ... Eddie wie jaki jest i by ją skrzywdził . Teraz rozumiesz ?
- No ... Trochę mi głupio , ale wiesz to rodzina i za wszelką cenę chciało by się ją uchronić przed złem ...
- Super ... Tylko ja nie mam rodziny ... Mam tylko Lethal i Hadesa którzy mi pomogli w ciężkich chwilach .
- Ale musiałeś mieć mamę i tatę ...
- Może ... ale po urodzeniu zawiązano mi oczy i gdzieś zaprowadzono . Gdy ujrzałem światło dzienne to byłem w dziwnym miejscu pełnym krwi i w sumie polubiłem zapach i smak krwi . Zabijałem współlokatorów boksu i ludzie specjalnie mi przysyłali konie bym je zabijał i wypijał krew której nie chcieli . Pewnego razu jedno dziecko , aby mi zwrócić wolność rozcięło sobie rękę i wyszedłem za zapachem krwi , ale straciłem kontrolę i rzuciłem się na dziecko . Za to mnie zabito , a Lethal zobaczyła we mnie coś wyjątkowego i pokazała Hadesowi . Tak zdobyłem pracę ...
- Masakra ...
- Tak to się potoczyło .... Zostawicie teraz mnie i Eddiego ? Chociaż Eddiego ...

Aqua dokończ

Od Diany CD opo Shadow'a

Pocałowałam Shadow'a w chrapy.
- To, co. Może pójdziemy nad jezioro?
- Dobrze.- powiedziałam

*Nad jeziorem*
- Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- Ja też nie wiem co bym bez ciebie zrobił.
- Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś!- powiedziałam i przytuliłam się do ogiera.
- Kocham cię- powiedział
Zapadł zmrok, była zima, więc zrobiło się jeszcze chłodniej
- Może pójdźmy do jaskini? Jest bardzo zimno- powiedziałam
Ogier na to skinął głową.

*W jaskini*

- Jestem baardzo zmęczona.
- Ja też jestem wyczerpany
Ogier położył się, a ja obok niego.

(Shadow dokończ <3)

środa, 25 września 2013

Od Drasilmare CD Aquy

WOAHH - ziewnęłam sobie i rozglądnęłam się po domu.
AQUA!? - krzyknęłam gdy zobaczyłam że siostry nie ma
gdzie ta klacz znowu polazła... - mamrotałam wstając
jest środek nocy do ch*lery gdzie się zaszywa o tej porze!? - zdenerwowałam się
AAAQUUUAAAAAA!!!!!!!!!! - wołałam siostrę
Coś mi mówiło że znajdę ją u tej wywłoki Anubisa
Ruszyłam w tą stronę.
Zobaczyłam jak Aqua kłóci się o coś z Anubisem
Chciałam podejść bliżej niewykrywalna ale nadepnęłam na gałązkę.
Rozległo się skrzypnięcie

( Aqua dokończ )

Od Shadow'a

Postanowiłem trochę pospacerować po innych terenach. Poszedłem do Andrey
- Cześć, Andrea!
- Cześć Shadow!
- Mogę opuścić teren naszego stada?
- Dlaczego?
- Chcę popatrzeć na inne miejsca.
- No, dobrze.
Poszedłem więc w drogę. Za górami był step, co mnie bardzo zdziwiło, no ale cóż. Poszedłem trochę dalej. Zauważyłem w oddali konie. Pobiegłem do nich.
- Witajcie!- powiedziałem
Konie nie odpowiedziały
-Halo?
Rumaki nadal milczały. Nagle coś ukuło mnie w zad. Zacząłem dziwnie się czuć i po chwili zemdlałem. Obudziłem się na łące. Ależ tam była ładna i soczysta trawa. Ale gdzie ja byłem? Poza tym, miałem coś dziwnego na pysku. Jakiś sznurek! Pobiegłem trochę dalej, a tam zauważyłem płot! Uwięzili mnie ludzie! Podszedł do mnie jakiś facet i powiedział do mnie
- No, no, no, ale mamy zdobycz. Będziemy cię ujeżdżać. Na 100% masz w sobie wielki talent. Na drugi dzień zagonił mnie do małego konta i do sznurka tego który miałem na głowie przypiął drugi sznurek. To było straszne! Próbowałem się wyrwać, ale wiedziałem, że to na nic. Koleś był silniejszy ode mnie. Nie chciałem używać magii, wiedziałem, że jak się dowie, że jestem magiczny to będzie mnie męczył jeszcze bardziej. Przywiązał mnie do jakiegoś metalowego czegoś na bardzo krótkim sznurku. Przyniósł jakiś duży kawałek skóry, szmatkę i jakieś posklejane paski.
Najpierw położył mi szmatę na grzbiecie. Próbowałem ją zrzucić, ale na nic. Później rzucił mi na plecy duży kawał skóry. Był bardzo ciężki! Następnie zapiął mi coś pod brzuchem. Bardzo zarzucałem łbem. To bolało! Później założył mi te paski na pysk i włożył coś metalowego do pyska, a to nie było fajne. Wziął bat do ręki. Wskoczył na mnie. Zacząłem stawać dęba i brykać, ale to nic nie pomagało. Próbowałem się położyć, ale za każdym razem ten koleś kopał mnie po brzuchu. Kiedy się uspokoiłem zaczął szturchać mnie po brzuchu. Nie wiedziałem co mam robić. Powiedział tylko
- Kłus!
A ja nie wiedziałem o co mu chodzi z tym kłusem. Uderzył mnie z całej siły batem! Ał! Stanąłem dęba i zacząłem cwałować. On jednak pociągnął za sznurki i myślałem, że urwie mi pysk, złamie szczękę lub jeszcze coś gorszego. Zahamowałem. Przeszedłem do stępa. Koleś znów szturchnął mnie nogami i walnął batem. Przeszedłem do kłusa. On jakoś się dziwnie unosił w tym kawałku skóry, który nazywał siodłem. Paski zaś nazywał ogłowiem, a szmatę czaprakiem. Miałem też wytok.
Koleś znów szturchnął mnie nogami i batem. Zacząłem galopować.
- Zaraz na ciebie znowu wsiądę.
Koleś zszedł ze mnie, poluzował mi pasek pod brzuchem i zapiął do metalowego czegoś.
Zaczął układać duże pnie, jakoś tak bardzo proste równo. Co jeden jego krok. Drugie ułożył trochę inaczej. Ustawił przeszkody.
- Już na ciebie wsiadam
Powiedział i wskoczył na mnie. Ja na to zacząłem brykać, ale jak zwykle to nic nie dało. Kazał mi kłusować. Przeszedłem przez belki. Koleś mnie poklepał, nie wiem co to miało znaczyć, ale mnie poklepał. Teraz zagalopowałem i kazał mi przejechać belki w galopie.
Na koniec musiałem skoczyć. Przeszkoda była dość niska. Około 70 cm. Zdecydowałem wbiec w przeszkodę. Koleś non-stop przed przeszkodą dosłownie KOPAŁ mnie nogami i uderzał palcatem. Gdy zbliżałem się do przeszkody uderzył mnie palcatem z całej swojej siły, a ja wbiegłem w przeszkodę. Koleś nie odpuścił. Ułożył przeszkodę jeszcze raz. Musiałem przeskoczyć. Koleś przed przeszkodą kopnął mnie nogami, uderzył palcatem i krzyknął
-Hop!
Ja skoczyłem.
Koleś podwyższył przeszkodę o 20 cm. Teraz miała 90cm. Znów skoczyłem. Koleś znów mnie poklepał.
Teraz podwyższył o 10 cm. Miała 1 m. Przeskoczyłem. Koleś powiedział
- Pięknie skaczesz! Chyba ułożę ci 1,50cm
I tak zrobił. Również skoczyłem.
- Jeszcze ładniej. Spróbujmy 2 m.
Ułożył 2 metry i skoczyłem jeszcze ładniej.
- Pięknie.
Tym razem dał mi marchewkę
-Próbujemy 2m 50?
Ułożył, a ja skoczyłem. Pochwalił mnie
- Dawaj 3 m
Ułożył a ja skoczyłem
- 4 m
Skoczyłem! Na prawdę! Byłem z siebie dumny.
- Wow! Spróbujmy 6,50 cm
Teraz musiałem użyć magii
Skoczyłem! Koleś spadł
- Wow! Koniku, jaki ty masz talent! Na dzisiaj dam ci spokój. Chłop rozsiodłał mnie i wypuścił na padok. Oh, niepotrzebnie chciałem gdzieś iść! Masakra!
CDN...

wtorek, 24 września 2013

Od Aquy Cd Drasilmare

Spacerowałam po lesie, w jakimś miejscu którego wcale nie znałam, w końcu dla mnie to nie problem jak się zgubie, zboczyłam ze ścieżki, gdzieś koło starego pnia leżała czarna postać. Podeszłam bliżej ii...
-DRASILMARE?!
Wykrzyknełam na całe gradło, chyba inni słyszeli.
-Co...co sie?
Wyjąkała zdezorientowana i pół przytomna moja siostra.
-O jeny, co się w tym stadzie dzieje?! Co za jacyś mordercy chcą mi siostre na pożarcie żucić!? Jak się dowiem kto to zrobił to pujde do niego, i osobiście go zarżne bez małego zawachania! I nikt mi w tym nie przeszkodzi bo gorzko pożałuje!!!
-Aqua, ja...yh...
Podnosiła się z bólem.
-No dobrze, choć już. Jeśli coś pamiętasz, to mi opowiedz, a ten kto Ci to zrobił będzie miał ze mną niezłą jadke!
W domu...
-Lepiej ci?
Pytałam teraz ja troskliwie, nie mogłam uwierzyć w to wszystko co się działo w ostatnich tygodniach, ugryzła mnie ryba, zranili uczuciowo ( i nie tylko) moją siostrę, ktoś ją ogłuszył i wywiuzł do lasu! Czego jeszcze brakuje, żeby ją zabili?!
-Posłuchaj mnie, pamiętam wszystko jak przez mgłe, byałm u kogoś w jaskini, chciałam wyjść, i ktoś włącczył pole ochornne i zemdlałam...
Odparła.
-Nie wiesz kto to był? Bo jeśli wiesz, to prosze, powiedz mi.
-To chyba był.....Anubis? Eddie, nie wiem!
-Anubis, EDDIE?!
-Chyba! Nie wiem! Zrobisz im krzywdę?
Zaśmiała się złowieszczo Drasilmare.
-Oj, żebyś wiedziała. Choć może ktoś inny zrobi to lepiej, ktoś baardzo silny, silniejszy od Lethal, Anubis czy kogo kolwiek! Wiesz o kogo mi chodzi...
Wyszczerzyłam kły.
-Oj wiem droga siostra...HA! Wtedy napewno będę mieć zapewnioną ochornę do końca życia, czyli na zawsze!
Śmiałą się Drasilmare.

Kiedy zasneła wykradłam się po cichaczu z jaskini i pocwałowałam przed dom Anubisa.
- Mendoi jedna wyłaź z tąd!!!!
Krzyczałam w głąb jaskini.
-Ktoś ty, i czego tak puźno przyłazisz?!
Krzykną zaspany Anubis.
-Czy wiesz może, czemu Drasilmare leżałą gdzieś głemboko w lesie całkiem nieprzytomna?
-yyy...niee.
Odparł Anubis odwracając głowę.
-Serio? To dlaczego mówiła mi że Anubis i Eddie ją ogłuszyli? Wytłumaczysz mi?
Anubis nie odpowiedział, a ja denerowowałam się coraz bardziej.
-WTŁUMACZYSZ MI?!?!
Wrzasnełam do niego tak że grzywa poleciała mu do tyłu, zaczełam się palić, to zdarzyło mi się tylko 2 razy w życiu!
-No dobra dobra!!! Przyznaje się! To my!!! Ale co mi zrobisz kobyło?!
Rechotał Anubis.
-Może ja Cię nie uszkodze tak bardzo jednak jak sobie to wyobrażałam! Ale wiem kto to zrobi i bez żalu cię zabije, tak, zabije! Bo ty go nie dasz rady zabić! Ani twoja Lethalka! Ona już napewno!
Śmiałam się złowrogo do Anubisa i podchodziłam coraz bliżej, chciałm go obezwładnić i zaciągnąć do lasu tak samo jak zrobił to on z Drasilmare.
-Niby kto?!
Drwił ogier.
-Zobaczysz....
Powiedziałam i rozpłynełam się, wtedy w okół jaskini i w jaskini zataczałą się gęsta, czerwono krista mgła.

(Anubis dokończ, troche przesadzam z nerwiami, no ale!)



Od Aquy CD opo Drasilmare

-O jeny! A ten kałmuk co tu robi?!
Lamentowałam na widok Eddiego który jak widać nas lekceważył.
-To samo co wy.
Odpowiedział obojętnie.
-Aha, czyli wrzeszczysz z bólu bo ukąsiła cię w pysk zmutowana ryba?
Odgryzłam się szczerząc kły.
-Jaka ryba?
-A taka, jeśli zanurkujesz w rzece Nai i wyjedziesz bez głowy to nie mów że cie nie ostrzegałam!
Zagroziłam ironicznie Eddiemu po czym.
-Wiesz, ja bym się nawet bardzo cieszyła.
Zaśmiała się Drasilmare po czym odwróciłyśmy się i pobiegłyśmy śmiejąc się do domu.
-Chcesz jakiś opatrunek?
Pytała się co chwile siostra.
-Nie dzięki, nie trzeba.
-Czekaj, pujdę do lasu i pozbieram jakieś zioła, ta ryba mogła być jadowita czy coś.
-Ok, tylko nie nurkuj, bo zaraz to ja będe biegać bo bardzo pieczące liście.
Krzyknełam za siostrą.
-O jeny! CZEGO?!
Krzyknełam do wejścia gdy ktoś zaczą walić kopytem w wejście do jaskini.
-Moge wejść??
Krzykną ktoś.
-A wchodź dziwaku, chyba że jestes pijany to lepiej nie...
Mamrotałam pod nosem.
-Raczej nie jestem pijany.
-Co ty tu łysa mendo robisz?!
Krzyknełąm gdy przedemną staną Eddi
-Chciałem się dowiedzieć o jaką rybę wam chodziło. I jak się czujesz...


(Eddie Dokończ)



Od Eddiego CD opo Anubisa

Wyszedłem bo , aż mi się nie dobrze robiło na te ich miłe słóweczka . Razem z Flow błąkaliśmy się . Tak bez celu i trasy . Co chwilę spotykaliśmy obce miziające się konie . Normalnie do głowy można dostać . Zamknąłem oczy i cym prędzej biegłem przed siebie i szczerze mówiąc to nie było dość rozsądne biec przez las z zamkniętymi oczami . No koniec z końców wleciałem na jakiegoś konia . Była to Laura .
- Boże przepraszam ! Nic ci nie jest ?
- Nie ... Auł !
- Co jest ?
- Bardzo mnie noga boli .
- Czekaj ci pomogę ...
Wziąłem klacz na grzbiet i zaniosłem do jej domu .
- Bardzo cię przepraszam .
- Okey nic się takiego nie stało ...
- Jak dobrze ...

Laura dokończ

Od Anubisa CD opo Drasilmare

- Wiesz my nie możemy nic ci zrobić , ale poczekaj ...
Włączyłem system ochrony . Drasilmare zaczęła opadać z sił i zemdlała . Ja i Eddie wynieśliśmy ją do lasu i zostawiliśmy na pastwę losu . Wracając do jaskini spotkaliśmy Andreę .
- O hej ... Mam taką małą sprawę dla was .
- No jaką ?
- Jak byście mogli pobiec do tygrysów i dać im ... a z resztą i tak muszę w sumie tam pójść . To nic... Pa
Andrea poszła , a my wróciliśmy do jaskini . Przy wejściu stała Lethal .
- O hej kotku ... To jest Eddie o którym ci mówiłem .
- Hej jestem Lethal ... Może wejdziemy ?
- Jasne . Wchodź .
Eddiego zamurowało .
- Eddie wchodzisz ?
- Yyy... No , ale wsa zostawię samych .
- Okey ...
Po paru chwilach Eddie wyszedł , a ja włączyłem blokadę i kamuflaż jaskini .
- Too... Co będziemy robić ? - Spytałem
- To co zwykle ...

Eddie dokończ

Od Drasilmare CD Aquy

Oj boże , jesteś panią krwi a boisz sie takiego g*wna ? - odparłam trzymając liść
ty mnie znasz , PIECZE OSTROŻNIE!! - wrzaskneła siostra jak oparzona
( była oparzona )
Wyłaź z wody bo liść jest cały we krwi i zaraz zrobi się rzeka taka jak kiedyś - odrzekłam wyprowadzając siostrę z wody
czyli? - spytała
dawno temu w tej rzece była krew , a teraz woda - opowiedziałam
szkoda .... - śmiała się siostra
no....szkoda... - śmiałyśmy się
spotkałyśmy Eddiego

( Aqua dokończ )



Od Drasilmare CD Anubisa

Nic mi nie możesz zrobić ani twój przyjaciel flejtuch - odrzekłam
To się okaże ! - krzyknął Eddie i zaczął wrzeszczeć rapem co było ogłuszające
pff.... twój żałosny rap nie jest mi w stanie ruszyć włoska! - odparłam stojąc sobie spokojnie
Ciekawe co masz na to! - odpowiedział Anubis ciskając we mnie zaklęciem mocnego uszkodzenia .
Nagle jakaś siła odparła to zaklęcie idące w moim kierunku przekierowywując je do Eddiego i Anubisa.
Mi nie zrobiło żadnej krzywdy.
Wręcz przeciwnie , otoczyło mnie jakby specjalnie mnie ochraniało.
Co to?! - krzyknął Anubis
To? .... oh... to taka siła której ani ty ta s*ka nie może się oprzeć.
Ta moc jest silniejsza ode mnie.
Mogłaby mnie zabić muśnięciem ale tego nie zrobi , powiązałam się z tą siłą węzłem który twoja Lethal nie rozwiąże ani TY!
Już wkrótce zobaczycie jaki mistrz ukrywa się pod tym pyłem.
Aha i przekaż to swojej kobietce z pod mostu że jeżeli ten pył przybieże prawowitą postać , to jeżeli ta kałmuczka się zbliży do niego na kilometr lub zacznie mu słodzić i strzelać amorki , załatwie ją jak śmierć kocham i g*wno mnie będzie obchodzić jeżeli Ciebie też będe musiała zniszczyć!!!! - odparłam śmiejąc się złowieszczo i wyszłam z moją ochroną
( Eddie , Anubis dokończ kto chce )

Od Aquy Cd opo Drasilmare

-Co tam zobaczyłaś?!
Spytałam zdezorientowana i przestraszona.
-tam...ja..ten...ryba...ona...KŁYYYY!!!!
Bełkotała Drasilmare jakby się krztusiła.
-CO?! Bełkoczesz strasznie! Sallmonelle masz?!
-NIE! Tam pod woda jakaś ryba zmutowana była z wielkimi kłami! Przestraszyła mnie! I tak, zakrztusiłam się bo otworzyłam gembe!!!
Wrzeszczała blada jak trup siostra.
-No dobra dobra, zrozumiałam przekaz. Sory ż cię wrzuciłam, trzeba zbadac tą rybę, domyślasz się co to za ryba?
-Nie, skąd? Nigdy takiego czegoś nie widziałam!
-Czekaj, ja teraz zanurkuje, przynajmniej się nie utopie bo umiem oddychac pod wodą.
Odparłam i wskoczyłam do wody, panowałam tam totalna ciemność, jednak blade światło księżyca padało na coś długiego, białego  i jak widac bardzo długiego i ostrego.
,,Ok kurcze, jakie wielkie kły! Napewno należą do tej ryby'' pomyślałam i podpłynełam blirzej, kiedy zblirzyłam pysk wielkie kły się ruszył i uczepiły moich nozdrzy. Wbiły się chyba głemboko bo zaczeło mnie okropnie piec i boleć, natychmiast się wynurzyłam. Centymetr nad nozdrzami miałam dwa, wielkie ślady z których pyneła lekko czarna krew.
-O matko piekielna! Ta ryba cię uchlała?!?!
Panikowała Drasilmare, natychmiast wzieła jakiegoś dziwnego liścia, zamoczyła i przyłożyła mi do ran.
-AAAAAAAAA! Weź to weź to weź to!!!
Piszczałam bo tak strasznie piekło.
-Uspokuj się! Nie dostaniesz zakarzenia dzięki temu liściowi!
-A co to jest za liść?!
-Taki leczniczy, ty jesteś tu od niedawna i musisz się jeszcze zapoznać z tutejszymi roślinami.
Odpowiedziała łagodnie Drasilmare.



(Drasilmare dokończ, i włącz moje ugryzienie )

Od Anubisa CD opo Andre'y

Andrea  poszła , a ja , Eddie i Flow się wygłupialiśmy .
- Stary nie wiedziałem , że umiesz się tak wyluzować ...
- Wiesz moje życie to ciągły stres .
- Przez Lethal ?
- Też ...
- A co gdybyś jej odmówił ?
- Stracił bym wszystko ...
- Aha ... A ty ją tak w ogóle kochasz ?
- Bardzo ... To moja pierwsza miłość i zawsze wracamy do siebie .
- O LoL . To tak jak w piosence South Blunt System - Miłość .
- Zaśpiewasz ?
- Okey ... Flow muza ...

Pamiętasz tamte czasy, to pierwsze spotkanie?
Pierwszą wspólną rozmowę, w osobowościach rozeznanie...
Była ładna pogoda, Twoje oczy w świetle lśniły.
Włosy przytulone słońcem na niebie się rozłożyły.
Już tamtego dnia sprytnie mnie zaczarowałaś.
Bo Ty jesteś czarodziejką, do mnie czar swój skierowałaś.
Chcę czuć Cię w mych ramionach, kochać Cię nieprzytomnie.
Bo Ty jesteś cieplejsza, niż na niebie słońce.
Hej kotku, spędźmy wspólnie święta.
Ja będę zachwycony, a Ty będziesz wniebowzięta.
Ty wciągasz, jak narkotyk, bezwzględnie uzależniasz.
Co dzień Ciebie zażywam i nie mogę przestać.
Chcę byś była przy mnie, odstawmy na bok złość.
Dlaczego wciąż o Tobie myślę? Bo to miłość...
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wszystko się potoczy.
Że co dzień będę czuł Twój zapach i patrzył w te oczy.
Że każda chwila z Tobą będzie dla mnie wszystkim.
Że gdy nie będziesz przy mnie, będę tracił zmysły.

Ref.:
Dlaczego wciąż o Tobie myślę, wciąż jesteś w snach?
Dlaczego gdy Cię nie ma cały świat traci blask?
Dlaczego między nami więzy postawił los?
Bo to miłość...

Dlaczego wciąż o Tobie myślę, wciąż jesteś w snach?
Dlaczego gdy Cię nie ma cały świat traci blask?
Dlaczego między nami więzy postawił los?
Bo to miłość...

Boo too miłoość !

2.
To był nagły zwrot akcji, widocznie tak być musiało.
Nasz pierwszy taniec złączył serca i tak już zostało.
Mogę tańczyć z Tobą wiecznie, szeptać Ci do ucha czule.
Bo Ty dajesz mi tchnienie, uczuciem Ciebie otulę.
Chcę czuć Twój oddech na ramieniu, oddychać Twym oddechem.
Co dzień widzieć Twój uśmiech i odpowiadać uśmiechem.
Zabiorę Cię kiedyś tam, gdzie nie będzie nikogo.
Będę pieścił Twe usta, weźmy uczucia ze sobą.
Wpatrzeni w silne niebo i w gwiazdy błyszczące.
Gdybym tylko mógł dla Ciebie ukradłbym ich tysiące.
...
Wpatrzeni w czarną otchłań, poczujemy się jak w niebie.
Szum fal nas połączy, wyznamy uczucia do siebie.
I z takim stanem rzeczy tak możemy dalej trwać.
Nie wiesz nawet, ile w życiu chciałbym Ci dać!
Tej miłości!

Ref.:
Dlaczego wciąż o Tobie myślę, wciąż jesteś w snach?
Dlaczego, gdy Cię nie ma cały świat traci blask?
Dlaczego między nami więzy postawił los?
Bo to miłość...


Dlaczego wciąż o Tobie myślę, wciąż jesteś w snach?
Dlaczego gdy Cię nie ma cały świat traci blask?
Dlaczego między nami więzy postawił los?
Bo to miłość...

Bo to miłość.

- Ty  wszystkie te piosenki znasz na pamięć ?
- No ... mniej więcej ... Bo  tak samo z siebie wchodzi .
Nagle do jaskini wpadła Drasilmare i rzuciła się na Eddiego .
- Zostaw go ! - Krzyknąłem
- No właśnie zostaw mnie !
- Nie ! - Oznajmiła Drasilmare
Nie miałem wyboru . Odciągnąłem Drasilmare od Eddiego .
- O matko za co ?
- Zastanów się !
- Sory ... ale ... Dobra nie będę się ci tłumaczyć !

Drasilmare Dokończ 

Od Andre'y CD opo Eddiego

Poszłam zobaczyć nowy wystrój jaskini Eddiego i Anubisa .
- WoW ! Jak tu ślicznie ...
- Dziękujemy . To był pomysł Eddiego .
- Gdzie jest ? Trzeba mu pogratulować ...
- U siebie ...
Gdy weszłam do jego pomieszczenia zobaczyłam jak śpiewa i poczekałam , aż skończy .
- Ślicznie śpiewasz ...
- Dzięki .
- I ślicznie wygląda nowy wystrój  jaskini .
- A takie tam ...
- Czemu jesteś wojownikiem , a nie śpiewakiem ?
- A nie wiem ... Bo wolę się bić niż  śpiewać na uroczystościach .
- Aha , ale jak na razie to nie mamy śpiewaka i ty będziesz śpiewał . Okey ?
- No spoko ...
- A czemu nie jesteś z Drasilmare ? Wyglądaliście na zakochanych .
- Bo ... Ja mam taki kodeks i nie mogę startować do klaczy która podoba się mojemu przyjacielowi . Jeśli on był pierwszy .
- O to pewnie pomaga by przyjaźń się nie rozsypała .
- Noo... i to bardzo . Po za tym jest dla mnie za stara ...
- Ah ... Dobra ja lecę ...

Anubis dokończ

Od Eddiego

Jak skończyliśmy z Anubisem remont . To chciałem zobaczyć czy wystrój nie zniszczy głosu gdy będę rapować lub śpiewać .
- Flow daj muzykę South Blunt System - Szyder !
- O ... Będzie ciekawie .
- Ohhh yeaah (szyder szyder szyder )
Ooo.. (szyder szyder szyder)
Oooo ooo..
Ooo..
1 .To koniec, ostatni raz ogień zapłonie.
Ty wyciągasz mnie przez okno za dłonie
Lecz już nie co dzień tak jak dawniej.
Zaburzasz wyobraźnie, jest tyle perspektyw.
A podkulawiasz na starcie.
A ja jestem cynik, znam wartość swej opinii
I niczego za razem
Szydzę z debili
jestem szyderczy z tego ze z czegoś szydzę
Mówię, co widzę, jak Diogenes, na tym bicie
Jesteś szyder słyszany nie w odbiciu tych realiów
A w miłości przydałby mi się duszy sanitariusz
Jesteś cynik słyszane w tłumie, nie chce oklasków
Zmień swoje fronty
Po co ci szyder, spytaj się znawców
Sama mnie zrodziłaś, wyczerpałem swój limit
Może coś dałaś, może nie, na pewno zmieniłaś mój image
Jak Sony Entertainment zmieniałaś mnie po linii
Jestem sobą, mam sentymenty, ale mówię finisz

Ref. jestem szyder szyder szyder po swoje idę tego uczy te państwo jedności nienawiści bidzie
jestem szyder szyder szyder a to polska to jest związane z supłem bo jest tak beztroska
jestem szyder szyder szyder po swoje idę tego uczy to państwo w jedności nienawiści bidzie
jestem szyder szyder szyder a to polska to jest związane supłem bo jest tak bez troska

2.Jestem cynikiem, chodnikiem obok ciebie idę po swoje
Zawodnikiem, szydzącym bez likiem
Mam trzy naboje, a to jest szydera, która jest rewolwerem
Ty masz realia, że muszę cieszyć się [CENZURA] skwerem
S do O do U do T do H
Rząd przeciwko nam, wezmę to na bark, na mnie zwal
Mam w dupie, kpię z tego 2 razy 2 każdego dnia
To moje ego, a twa gra
Nazwano mnie tak dawno, jak hitem była Bogurodzica
Czy to mój umysł, czy twój lekki obyczaj
Od relaksu się odzwyczaiłem bo ty mi go nie dasz
Ledwo dajesz, możność życie masło i kawałek chleba
Ta piosenka o miłości nie jest, bo jej w sobie nie mam
Tak mnie nauczyłaś, mam tylko oddźwięki i ich nie sprzedam
Widzisz niewinnych powierzasz ich dwóch obliczom
Pozostanę szyderem, a ty ulicą

Ref. Jestem szyder szyder szyder po swoje idę tego uczy to państwo w jedności nienawidzę bidzie
jestem szyder szyder szyder a to polska to jest związane supłem bo jest tak beztroska
jestem szyder szyder szyder po swoje idę tego uczy to państwo w jedności nienawiści bidzie
jestem szyder szyder szyder a to polska to jest związane supłem bo jest tak beztroska (x2)

Andrea dokończ