Klacz położyła się koło mnie i razem usnęliśmy. Gdy rano się obudziłem,
Stormi nie było. Postanowiłem jej poszukać. Okazało się że właśnie
biegała po łące.
- Hej
- Cześć śpiochu - śmiała się
- Co powiesz na mały spacerek po lesie?
- Chętnie się przejdę
Poszliśmy do lasu. W lesie było dużo wiewiórek, ślimaków i innych leśnych zwierzątek.
- Ale tu pięknie.
- I ładnie pachnie lasem. - dodałem
Po drodze spotkaliśmy Dianę z Shadow'em
- Cześć, co tu robicie ? - zapytałem
- A spacerujemy sobie, a wy ? - zapytała Diana
- My też spacerujemy - Powiedziała Storm Claut
- Możecie nas zostawić na chwilę ? - Powiedział Shadow i popatrzył na obie klacze
- No, okey - powiedziała Diana
- Skoro chcecie - odparła Stormi
Klacze odsunęły się od nas i same zaczęły rozmawiać
- Stary, dziewczynę se znalazłeś? - zapytał
- No, to nie jest moja dziewczyna
- A może będzie? - powiedział
- Może tak, może nie. Nie jestem jasnowidzem - powiedziałem
- Ha, ha. Śmieszne. - powiedział znudzony
- A ty co?
- No, to jest moja dziewczyna
- Jak ma na imię?
- Diana.A ty imienia twojej też mi nie powiedziałeś...
- Moja ma na imię Storm Claut
- Ładne imię
- No.
- Ha, ha wiedziałem że tak odpowiesz.
- Diesel! Idziemy? - zapytała klacz
- Muszę spadać - powiedziałem do brata
- To narazie - powiedział
- Siema - odpowiedziałem
Podszedłem do klaczy
- Co tam tak długo robiłeś?
- Gadałem
- Aha...
- To co robimy?
(Storm Claut dokończ też mi weny zabrakło )