Nie wiedziałam co się działo. Ernest wszedł mi do stajni i zaczął na mnie
zakładać siodło, uzdę, owijki i wiele innych rzeczy. Potem poszedł do
Drasilmare i Anubisa i zrobił to samo. Wyprowadził nas na podak. Wtedy
przyjechał Marek.
- No no. Ładnie się prezentują. Tej tylko trzeba podciąć grzywę i ogon - powiedział pokazując na mnie.
- Dobrze. Jeszcze dzisiaj przyjedzie fryzjer.
Słuchałam tego. Na pewno nie dam się obciąć. Dzisiaj czułam się lepiej.
Gdy przyjechał Eryk - fryzjer. Zaczęłam uciekać. Nie umiał mnie dogonić. Marek się temu przyglądał
- Ernest popatrz. Co o niej myślisz ? - spytał
- Sam nie wiem. Jest szybka. Ja bym ją sprawdził w ujeżdżaniu - odparł
- Załóż jej siodło - rozkazał Marek
- Dobrze - odpowiedział i podszedł do mnie
Założył mi siodło i wsiadł na mnie. Byłam osłabiona i nie miałam siły się bronić.
- Ernesr? - spytał tylko
- Tak, tak. Dobrze się spisuje - odpowiedział
- To dobrze. Odprowadź ją do boksu. Widać, że są tu dobre konie więc idź na polowanie - powiedział Marek
- Dobrze - odpowiedział tylko Ernest
Na szczęście zapomnieli już o moich długich włosach i dali mi spokój. To był jedyny plus tego dnia.
Anubis dokończ