Widziałem jak Laura się męczy , ale nic nie mogłem zrobić . Jak przyszła była cała w siniakach . Był już wieczór . Ona rozgrzana teraz stoi na mrozie .
- Chodzi do mnie ... Bo cię przewieje .-Zaproponowałem Laurze
Laura się wtuliła we mnie i zasnęła . Ja położyłem na niej głowę . Przez całą noc czuwałem przy niej . Nad ranem Marek przyszedł na padok .
- Anubis idziemy ! - Rozkazał
Ja tylko parsknąłem . Marek bezczelnie obudził Laurę i zmusił do przesunięcia się . Mnie wziął na uwięź . Szedłem za nim do stajni . W stajni byli jacyś panowie w garniturach . Na mój widok klaskali .
- Drodzy panowie to Anubis o którym wam opowiadałem . -Mówił Marek siodłając mnie .
- Dobra panie Marku teraz chcemy zobaczyć go pod siodłem ! - Zawołał jeden
- Zapraszam na czworobok . Pokarzemy kilka figur , a potem poskaczemy .
Marek wsiadł na mnie i ruszyliśmy .
- Mili panowie pokarzemy wam Piaff , anglezowanie , wolta , ciąg , pasaż , zawieszenie i lewada , a potem przejdziemy do skoków .-Powiedział Marek
Każdą figurę wykonaliśmy bezbłędnie i przeszliśmy do skoków . Parkur był bardzo dziwny . Przeszkody były od najmniejszej 140cm do największej 247cm . Wszystko pokonałem bezbłędnie .
- To dostaniemy dotację na hodowlę championów ?
- Myślimy , że tak .
- To ja odstawię konia i podpiszemy umowę .
Marek rozsiodłał mnie i zaprowadził na padok . Od razu pobiegłem do Laury .
- Jak się czujesz ?
- Nie bardzo ... - Mówiła ledwo ledwo
- Jestem z tobą...
Płożyłem się przy Laurze i ogrzewałem ją . Gdy biznesmeni pojechali Marek przyszedł na padok cały szczęśliwy . Zauważył , że Laura nie bardzo się czuje . Zabrał ją do boksu . Ja wszedłem za nią i nie dałem się odciągnąć . Ona nie bardzo wiedziała co się dzieje . Marek do kogoś dzwonił .
- Dzień dobry ... Mógł by pan przyjechać . Bo klacz mi się rozchorowała . Dziękuję czekam .
Gdy skończył rozmowę wyciągną mnie z boksu i zaprowadził do mojego . Po godzinie przyjechał weterynarz .
Laura dokończ