-O jeny! A ten kałmuk co tu robi?!
Lamentowałam na widok Eddiego który jak widać nas lekceważył. -To samo co wy. Odpowiedział obojętnie. -Aha, czyli wrzeszczysz z bólu bo ukąsiła cię w pysk zmutowana ryba? Odgryzłam się szczerząc kły. -Jaka ryba? -A taka, jeśli zanurkujesz w rzece Nai i wyjedziesz bez głowy to nie mów że cie nie ostrzegałam! Zagroziłam ironicznie Eddiemu po czym. -Wiesz, ja bym się nawet bardzo cieszyła. Zaśmiała się Drasilmare po czym odwróciłyśmy się i pobiegłyśmy śmiejąc się do domu. -Chcesz jakiś opatrunek? Pytała się co chwile siostra. -Nie dzięki, nie trzeba. -Czekaj, pujdę do lasu i pozbieram jakieś zioła, ta ryba mogła być jadowita czy coś. -Ok, tylko nie nurkuj, bo zaraz to ja będe biegać bo bardzo pieczące liście. Krzyknełam za siostrą. -O jeny! CZEGO?! Krzyknełam do wejścia gdy ktoś zaczą walić kopytem w wejście do jaskini. -Moge wejść?? Krzykną ktoś. -A wchodź dziwaku, chyba że jestes pijany to lepiej nie... Mamrotałam pod nosem. -Raczej nie jestem pijany. -Co ty tu łysa mendo robisz?! Krzyknełąm gdy przedemną staną Eddi -Chciałem się dowiedzieć o jaką rybę wam chodziło. I jak się czujesz... (Eddie Dokończ) |
|