Zaśmiałem się z tego co powiedziała Lady Lien. Wstałem, uwielbiałem
konie z jakimś, choć małym poczuciem humoru. Lubiłem się śmiać i robić
psikusy.
-To co chcesz robić?- zapytałem otrzepując się z piasku.
-Niewiem, może spacer?- podsunęła pomysł.
-Dobra chodźmy na Pole- pogalopowałem- Ścigamy się!- krzyknąłem. Lady
Lien szybko mnie dogoniła i biegliśmy łeb w łeb. Zauważyłem polanę więc
przyśpieszyłem. Miałem jakieś szansę.
Lady Lien? Nie jestem jeszcze z Larą!