- Och Pianissimo! Ten pomysł z
wypuszczeniem cię na wolność, byś nabrała w swe serce wolności był
bardzo trafny. Teraz prezentujesz się pięknie!
Kobieta prowadziła mnie przez stajnię. Klacze wzdychały a ogiery mdlały.
W sumie nie wiem dlaczego, nie byłam aż tak piękna. W końcu weszłam do
boksu
- A czy to nasza piękna Pianissima? - powiedział ogier stojący obok mnie w boksie
Od razu odwróciłam wzrok. Chyba zakochałam się od pierwszego wejrzenia. O ile się tak mówi. Ogier był ... piękny!
- Na imię mi Gazal Al Shaqab.
Nie wiedziałam jak mam się odezwać
- Cześć - walnęłam - Shanti.... to znaczy, tfu! Pianissima
- Tak... wiem
Po kilku godzinach wypuścili nas na padok
- Pięknie wyglądasz.
- Dziękuję.
Ogier pocałował mnie. Serce zabiło mi mocniej.
CDN...