niedziela, 2 marca 2014

Od Mascared CD swojego opo

Zostałam kilka dni u Arcai, a potem postanowiłam, że muszę już wrócić do stada. Ojciec na pewno się o mnie martwi. Pożegnałam się szybko z przyjaciółką i wyruszyłam w drogę.

2 dni potem byłam już na terenach SDG. Pierwszą rzeczą jakiś zrobiłam po wylądowaniu, to położyłam się na piachu i odpoczęłam. Nie miałam sił na nic... Kilka chwil potem, odzyskałam siły. Ruszyłam do domu przywódców...

- Co?! - krzyknęłam. - Ale ona miała mi powiedzieć!
- Mascared... To oko skrywa wielką tajemnice. Andrea już nie żyje ciałem, ale duszą nadal tu jest. - odparł Mustang. - Ja też nie jestem już najmłodszy...
Zacisnęłam zęby i wybiegłam z jaskini. Chciałam zostać sama...

Costa i Anorii... One muszą wiedzieć coś o tym naszyjniku. Udałam się do Anorii, lecz jej nie było w domu. Costa... Jedyna nadzieja. Muszę dowiedzieć się coś o tym. Cokolwiek.

Stałam już obok wejścia. Zapukałam grzecznie. Klacz otworzyła mi i zaprosiła do środka.
- Chcesz coś do picia? - zapytała.
- Nie, przyszłam tylko w jednej sprawie... - odpowiedziałam cicho.
- Wal, chyba się nie obrażę. - uśmiechnęła się blado.
Wyplątałam z grzywy naszyjnik i podałam jej.
- Twoja matka powinna coś o tym wiedzieć, a co za tym idzie i ty.

< Costa? Tamte opa były dłuższe, wiem. >