Trzeba powiedzieć, że klacz zdobyła me zaufanie. Czułam się w jej
towarzystwie pewnie. Chciałam, żeby klacz była przy mnie być może w
ostatniej chwili mojego życia. Oczy mi się zamknęły. Ujrzałam światło.
Zaczęłam iść w jego kierunku. Śmierć nadejdzie szybko. Może to i
dobrze... o jedną głupią klacz mniej. Usłyszałam Atari.
(Atari?)