-No, przydałoby się. ' uśmiechnełam się do klaczy wymownie patrząc na 
postronek na mojej szyi. Klacz była niewyobrażalnie silna. Lekko tylko 
podniosła nogę,  a gruby rzemień się przerwał.
-Tak w ogóle,  to jestem Ipheriss. Dzięki za ratunek.
-Nie ma za co. I tak nie chcę cię bliżej poznać.- powiedziała Atari. Ta 
kwestia bardzo mnie zraniła i zaczęłam smutno wpatrywać się w ziemię. 
(Atari?)