Po spacerze poszliśmy do naszej wspólnej jaskini. Ja zaraz jak wszedłem
padłem na łóżko bo byłem umordowany. Orsay mnie obudziła po 2,3
godzinach spania.
- Hej, skarbie...pamiętasz obiecałeś, że spróbujemy ten pierwszy raz. - zasmuciła się.
- Tak, tak... - zacząłem całować ją po szyi.
- North!
- Co jest? - zdziwiłem się.
- Obiecałeś! Ja chce mieć tego źrebaka, i zrobię wszystko, wszytko żeby tego źrebaka mieć! - wydarła się na mnie.
- Dobrze, kochanie nie krzycz już - uspokoiłem.
- No! Ale to robienia tego źrebaka dwie osoby są potrzebne...
- Spokojnie, zrobimy to... tylko nie teraz..
Zasnąłem.
Rano obudziłem się.
- Hej kochanie
- Hej, mam dla ciebie jabłka - uśmiechnęła się.
Orsay?