Obudziłam się. Dookoła mnie znajdowały się przeróżne rośliny. Nie znałam
takich. Jedyne co pamiętam, to pustynia. I jakiś zamek... Mniejsza z
tym. Wstałam na równe nogi. Rozejrzałam się po łące, i poszlak dalej.
***
Przeszłam parenaście kilometrów, po czym doszłam do lasu. Stała tam
klacz. Była siwa, a jej majestatyczny róg połyskiwał na środku jej
czoła.
(Costa?)