Spojrzałem na zegar. Było około 12. Wstałem szybko i zjadłem coś na szybko.
- Gdzie idziesz? - zapytała Kirke wstając i podchodząc do mnie.
- Jak co dzień, do kliniki. - pocałowałem ją lekko w ganasz i wybiegłem w pośpiechu.
Skończyłem już praktycznie pracę, kiedy do pokoju gabinetu weszła Kirke.
- Coś się stało? - zaniepokoiłem się widząc jej kwaśną minę.
- Nie... Chyba. - odparła zamykając drzwi.
- Mów.
< Kirke? Dx >