Wędrowałem przez gęsty las... Pod postacią karego pegaza. Pogodziłem się
z tym, że ta pluskwa mnie nie opuści. Nagle usłyszałem głuche wołanie:
- ANOTHER!
Wzniosłem się w górę i ujrzałem ducha... Tak, Ernine. Ona pędem ruszyła w
moją stronę. Wylądowałem na ziemi i pogalopowałem przed siebie. Dziwne
to wszystko...
Po pewnym czasie jakoś klacz mnie dogoniła.
- Co jej zrobiłeś?! - krzyknęła.
- Najpierw może byś powiedziała komu? - odpowiedziałem.
- ELIZIE!
< Tłumacz się Elizo, jaka to ci się krzywda stała. -,- >