sobota, 7 września 2013

Od Erniny

Poszłam z Elizą na łąkę, zjeść trochę soczystej trawy w ostatni dzień wiosny. Mała zaczęła się tarzać w trawie.
- Mamo, a dlaczego ja mam zieloną sierść?
- Kochanie, trawa ma w sobie barwnik.
- A co to barwnik?
- Taki kolor. On zabarwił ci sierść
- A co to zabarwienie?
- No, masz inny kolor sierści.
- Aha, a czemu?
- No już ci mówiłam. Trawa zazieleniła ci sierść.
- Aha, fajnie.
Mała była cała zielona, tak jak ja, gdy jeszcze byłam małym źrebakiem.

Nagle zrobiło się jakoś bardzo jasno i bardzo gorąco. Łąka się paliła!

- Mamo! ratuuuuunkuuuuuuuuuuuuu!
- Zaczekaj, teleportuję cię nad wodospad.
- Dobrzeeeeeeeee, ale przeżyjesz?
- Kochanie, jestem duchem...
- A no tak, papaaapapapapapapapa
Teleportowałam małą
Zawołałam Andreę.
- Ja wszystkich uratuję. Nie martw się.
- No dobrze
- Teleportować cię nad wodospad?
- Okey, ale dasz radę?
- Oczywiście!
Teleportowałam Andreę.
Znalazłam Rosę
- Rosa nic ci nie jest?
- Nie. Trochę mi duszno
- Teleportuję cię do Elizy i Andrey.
- Dobrze
Teleportowałam również i ją
-Niagara, wszystko w porządku?
- Zabierz mnie z tąd!
- Już! Teleportuję cię nad mały wodospad. Jest tam Andrea.
- Dobrze
Teleportowałam ją tam
Znalazłam Demanii
-Teleportuję cię nad wodospad do Andrey i uratowanych już członków stada.
- Polecę tam sama
- Dobrze, tylko uważaj na siebie
Znalazłam Omegę
-Omega! Teleportuję cię nad wodospad do Andrey!
- Dobrze! Szybko!
Teleportowałam ją
Czarny Książę powiedział mi że da radę i sam ucieknie.
Znalazłam na łące Anothera
- Uratuję cię
- Zostaw mnie!
- Nie! Nie zostawię cię! Jesteś zwykłym koniem! Spalisz się!
- Dobrze, zgadzam się. Uratuj mnie!
- Teleportuję cię do Andrey nad wodospad.
- Okey.
Teleportowałam go
- Eti! Zdążysz uciec?
- No przecież wiesz jaka jestem szybka. Nawet nie poczuję draśnięcia ognia.
- No dobrze, to biegnij.
-Frequella ty dasz sobie radę?
- No, dam.
-Starlight teleportuję cię nad wodospad do Andrey
- Dobrze! Tylko szybko!
Teleportowałam klacz.
-Tempesta, zmień się w mgłę i uciekaj!
- Okey!
Laura i Shine już pewnie uciekły, umieją przewidywać przyszłość.
Zawołałam Karinę.Klacz szybko przybyła
- Zalej tę łąkę wodą! Zraz spłonie!
- Już!
Karina oblała całą łąkę wodą.
- Teraz stań obok mnie.
- A po co?
- Zobaczysz
Klacz stanęła przy mnie i teleportowałam się z nią nad wodospad.

Wszyscy zdrowi?

-Tak! wszyscy krzyknęli chórem.
Nagle Another podszedł do mnie. Dał mi róże, te same, czerwone. Te które kiedyś dał mi na łące i powiedział
- Proszę, to dla ciebie. Od nas wszystkich. Od całego stada. Dziękuję ci w naszym imieniu.
- Nie ma za co.
Podbiegła tutaj mała
- Mama mama mama mama mama mama mama mama mama mama mama!
- No jestem
- Ładny ten twój chłopak
- To nie mój chłopak kochanie
- No, mała już nie przesadzaj- zaśmiał się Another
- ...

Eliza dokończ