Byłem szczęśliwy. Dołączyłem do stada! Nareszcie dom!
Chciałem urządzić coś niebezpiecznego.
Nagle usłyszałęm coś nade mną. To była klacz. I jaka śliczna!
Skakała z klifu. Nagle coś poszło nie tak. I nie panowałą nad tym. Szybko pobiegłem i ją załapałem.
- O mało co - uśmiechnąłę m sie.
Orsay?