Właściwie nie znałam za bardzo tego Killera, ale i nie znałam nikogo
tutaj. W sumie co mi szkodziło, postanowiłam pujść na umówione miejsce.
Wieczorem oczywiście zanim trafiłam gdzie miałam zgubiłam się kilka
razy, ale w końcu trafiłam.
-Już myślałem że nie przyjdziesz!- zawołał z uśmiechem Killer
-Wybacz, ale nie mogłam znaleźć tego miejsca- wyznałam zawstydzona
-Mogłem to przewidzieć i wpierw wyjaśnić gdzie to jest- zaśmiał się
-Dobra, ważne że w końcu trafiłam- uśmiechnełam się
-No przecierz!- zawołał
-Ech... Może to głupio zabrzmi ale nie mam bladego pojęcia co się robi na takich "umówieniech"- mruknełam
-Więc zdaj się na mnie- uśmiechnoł się i przysunoł
-Dobrze- przytaknełam i zaczeliśmy spokojnie spacerować.
<Killer?>