Poszłam jeszcze raz do Anothera , nie wierzyłam w to , chciałam sprawdzić DNA źrebaka.
- Zoey....jak chcesz mogę jeszcze raz sprawdzić , w sumie DNA nie sprawdzałem - powiedział Another i sprawdził .
- czyli jednak miałaś racje , odczytuje mi że DNA źrebaka zawiera DNA twoje i......uwaga.....Eddiego ! - uśmiechnął się
Oczy mi rozbłysły.
Mocno wyściskałam Anothera i pobiegłam do domu.
- EDDIE EDDIE!!! będziemy mieć dziecko - powiedziałam
- wiem...ty z Luckiem - przytulił mnie
- wcale nie! to dziecko jest moje i TWOJE ! - pocałowałam ogiera.
Wieczorem poszłam z koszykiem do małego lasku na jagody.
Szukałam jakiegoś krzaczku gdy....
- witam znowu - powiedział znajomy mi głos
- ostrzegam , nie zadzieraj ze mną ! - krzyknęłam do ogiera
To był Luck.
Zaczął zostawiać jakieś ślady .
- zostawiasz trop? przecież mój chłopak mnie znajdzie - zakpiłam z niego
- o to chodzi - powiedział , złapał mnie i byliśmy już w jego zamku.
Po niedługim czasie przyszedł Eddie , pewnie dotarł po śladach.
- czego chcesz ? - powiedział do Lucka
Luck mnie złapał .
- słuchaj , nie mogłem sie Ciebie pozbyć to po zbędę się Ciebie tak , ty
, masz zginąć , ma Cie nie być na tym świecie , koniec , fin , finito ,
The End ! w przeciwnym razie....zrobie Zoey ,,to" - uśmiechnął się
złowrogo.
- mam nadzieję że wiesz co to jest ,,to" bo Zoey wie - ścisnął mnie
- NIE! EDDIE NIE RÓB TEGO ! - z oczu poleciały mi łzy
( Eddie? )