- Nie to nie... - pomyślałam
Zawołałam Foxy'ego. Dostał się jakoś. Nie musiałam nic mówić. Od razu mi pomógł
- Foxy... dziękuję ci! - powiedziałam, a z oczu poleciały mi łzy szczęścia
- Ten dupek ci nie pomógł?
- Nie...
- Choć - powiedział...
- A jak?
CDN...