niedziela, 26 stycznia 2014

Od Killera Cd opo Intercity

- Wiesz nie jestem gwałcicielem ! Bo każda klacz która była ze mną w łóżku robiła to z własnej woli nigdy nikogo do niczego nie zmuszałem !!!
 Chodziłem po stadzie i popijałem piwo i coś mi umknęło . Chyba zasnąłem .Zobaczyłem jakąś nową klacz .
- Nowa ? - Powiedziałem
- Tak
- Yhymm.. To witaj jestem Killer , a ty ?
- Delta
- Miło mi
Ukłoniłem się .
- Dałbym ci kwiatka , ale nie ma teraz kwiatków , a szkoda .
- Hihi ...
- Zaśmiałaś się ?
- Nie
- Tak słyszałem śmiech
- Bo jesteś zabawny
- U.. Jestem zabawny
Klacz była łatwa . Już kilka dni po naszym pierwszym spotkaniu przeleciałem ją i jak to ja urwałem kontakt. Horan sporządził mi listę jakie jeszcze są nowe klacze które nie zaliczyłem .
- Killer na mur beton jeszcze została ci Costa
- Wiem pracuję nad tym
- No i oprócz niej jeszcze Intercity i Orsay
- Łatwizna . Dobra to wieczorem u mnie się widzimy ?
- Jak zdążysz je zaliczyć
- A czy ja powiedziałem , że mi się nie uda ?
- Nie ...
- To lecę
Znalazłem na polanie Intercity . No to ruchy bo czasu było mało .
- Hejko
- Hej ...
I jak wiadomo gatka szmatka i raz dwa ją zaliczyłem . Następna w kolejce była Orsay z tą było łatwo . Upiła się w trzy du*y i dała się . No nawet nie złym czasie mi się udało je zaliczyć , ale zawsze zostawała uparta , odporna na mój flirt Costa . Ją bym musiał rozpracować , ale nie dało się . Ile razy już ją próbowałem rozpracować . Czasem milutka , a czasem wredna . Nie potrafiłem znaleźć dnia w którym by dało się ją przelecieć . No cóż pozostawała kwestia czasu . Może kiedyś sama przyjdzie . Tym czasem ja przyszykowałem się na wizytę Horana .
- Stary nie wiem jak to robisz , ale jesteś szybki .
- No wiem
- To kiedy Costa ?
Zapadła grobowa cisza . Horan później się skapnął , że Costa dla mnie jest trudnym celem .
- Nie mów , że nie dasz rady !?
- Dam ! Ale wszystko w swoim czasie .
- No dobra . To ja lecę narka
- Narka
Byłem pełen obaw . Najpierw , że Costa będzie pierwszą klaczą która mi się oparła , a potem , że jak ją już zaliczę to czy nie zginę . Bałem się podejmować tego wyzwania , ale musiałem . Coś we mnie mi mówiło : Killer dasz rade . Zobaczysz nic nie będzie . Anorii zaliczyłeś to czemu Costy nie dasz rady . Poszedłem do Delty .
- Delta ... wiem możesz być na mnie zła , ale te nasze intymne chwile to była wina alkoholu ...
Klacz się nie odzywała . No trudno poszedłem do Intrcity też ją przeprosiłem bo te trzy klacze zaliczyłem przypadkiem . Nie panowałam nad sobą to wina alkoholu . Nie miałem w planach tego . Chciałem tylko już zaliczyć Costę i z tym skończyć , ale wyszło jak wyszło . Trudno mleko już się rozlało . Co mnie ogarnęło ?! Postanowiłem opuścić na jakiś czas stado . Poszedłem o tym powiedzieć Coście .
- Costa ja muszę na jakiś czas opuścić stado
- Czemu ? Kiedy wrócisz ? - Powiedziała jak by zaniepokojona
- Nie wiem , a co tęsknić będziesz ?
- Chyba kpisz ! Zmiataj !
- Tak myślałem
Oddaliłem się od stada i powędrowałem do tej pary ludzi którzy mnie wcześniej przyjęli . Spędziłem tam trochę czasu , aby móc zapanować nad swoim popędem . Było ciężko , ale się udało . Teraz zostawało , ale czy wytrzymam w prawdziwej sytuacji . Dla pewności nie piłem nic co zawierało alkohol . Gdy wróciłem do stada poszedłem jeszcze raz do Delty .
- Bardzo cię delta przepraszam za to co zrobiłem . Po prostu nie kontrolowałem nad sobą . Za dużo alkoholu i mi się we łbie poprzewracało . Nie chciałem cię zaliczyć . Mówiłem głupoty i robiłem głupoty .
Klacz wyglądała na taką jak by zrozumiała , że żałuję tego co zrobiłem . Chociaż ona też chciała , ale ja zacząłem . Poszedłem przeprosić  Orsay . Ona tak samo jak Delta mnie zrozumiała . Chciałem przeprosić Intercity , ale po jej zachowaniu można było wywnioskować , że nie chce przeprosin. No trudno poszedłem do Costy powiedzieć , że wróciłem .
- Już jestem Costa
- Co tak długo cię nie było ?
- A co tęskniłaś ?
- Wal się !
- Oj przestań żartuję .
- Dobrze , że jesteś , a teraz spadaj .
- Okey ...
Po raz pierwszy od wieków poszedłem do moich rodziców .
- Hej Killer - Powiedziała moja mama
- Witaj
- Co cię tu sprowadza ?
- Wiesz chciałbym zapytać się  klaczy która zawładnęła moim sercem o to czy by nie została moją partnerką
- Oj synku , a kto to ?
- Costa
Nagle obudziłem się z krzykiem .
- Co to był za zjeb*ny sen ?!!!! Kur*a już nie piję więcej , a przynajmniej w takich ilościach.
Wstałem i się ogarnąłem . Żeby mieć spokojne myśli poszedłem do Intercity .
- Intercity ... czy my razem ? No wiesz ...
- Upadłeś na głowę ? Wczoraj się do mnie dobierałeś , ale kopnęłam cię . Bo byłeś strasznie pijany
- Jest !
Przytuliłem z radości klacz .
- Muszę lecieć !
Aż tak byłem szczęśliwy , że z całej radości dałem jej buziaka i poleciałem cały radosny , że to był tylko sen...