- Nie mów tak ! Co wolałabyś zostać i zginąć ?!
Shanti mnie już nie słyszała . Pobiegłem za nią . W połowie drogi do stada ją dogoniłem .Przewróciłem ją , a ja stałem .
- Czemu uciekasz ?!
- Nie rozmawiam z tobą
- Nie ?!
Uderzyłem ją .
- Nie masz prawa !
Klacz wstała i chciała mnie uderzyć . Chwyciłem ją za nogę tak , że nie udało jej się mnie uderzyć .
- Co ty sobie myślisz ? - Powiedziałem szeptem - CO ?!!
Klacz się nie odzywała . Popchnąłem ją tak by się przewróciła .
- Taka wielka wojowniczka z ciebie , a da się ciebie powalić !
Shanti nadal się nie odzywała . To mnie bardzo wkurzało . Podszedłem do niej i byłem nachylony nad nią .
- Coś teraz chcesz powiedzieć ?! Chcesz ze mną teraz tu ? - Powiedziałem - Twoje milczenie jest dla mnie zgodą .
I tak jak powiedziałem zabrałem się do roboty . Klacz jęczała na cały las . To mnie tak podniecało . Zacząłem to robić .
Shanti dokończ (opisz )