- Otworzyć jaskinię ?
- Tak
- Ale jest zima !
- Killer !!!
- Nie da się ! - Powiedziałem udając zdziwienie - Po za tym jak się barykadujesz w lato to ci nic nie ma , a teraz ci duszno !
Wyleciałem przez górną szparę . Zostawiłem Shanti bo i tak się stamtąd nie wydostanie . Przecież nie jest pegazem . Na łące znalazłem jakąś nową ładną klacz .
- Witaj
- Cześć
- Ja jestem Killer
- A ja Cineres
- Ładne imię naprawdę . Nowa pewnie . Bo jeszcze cię nie widziałem
- Tak nowa
- Coś chcesz ? Może czegoś potrzebujesz ?
- Nie ..
- Jak coś to powiedz
- Dobra
- To ja idę nie będę ci przeszkadzać .
- Okey pa
Już odchodziłem , ale zrobiłem obrót w stronę klaczy .
- Umówisz się ze mną ?
- Kiedy ?
- Dziś w świetlistej puszczy
- Nie wiem zastanowię się
Klaczy ciągle nie schodził uśmiech.
- Byle szybko - Puściłem jej oczko - Będę wieczorem tam na ciebie czekał jak się zastanowisz to przyjdź .
Cineres dokończ