środa, 1 stycznia 2014

Od Anothera CD opo Avokado

- Chyba masz coś ze słuchem... - powiedziałem spoglądając na niego. - Jeśli masz wyruszyć dalej, to nie zatrzymuję cię. Muszę wracać do kliniki...
Odwróciłem się na pięcie i postępowałem ze zwieszoną głową.
- Poczekaj. - wstał szybko. - Przyjmiecie mnie, albo chociaż przenocujecie?
- Czemu nie, jak chcesz możesz spać w klinice. Jeśli nic nie zniszczysz... - mówiłem cały czas idąc. - Choć.
Ogier dobiegł do mnie ochoczo. Szliśmy w ciszy, on rozglądał się.

Po kilku chwilach dotarliśmy do miejsca docelowego. Wyjątkowo nikogo tam nie było, może tylko Elza. Wszedłem do gabinetu.
- Gdzieś tu możesz się położyć. Jak chcesz dołączyć do stada, to idź do przywódców.
Ogier patrzył na tablice zawieszone wysoko, które przedstawiały układ trawienny czy ciało konia.

< Avokado? Badziewne opo... >