Czemu nikt nie chce do mnie nawet zagadać?! Byłam wściekła. Szłam wzdłuż
rzeki Nai z rządzą mordu. Zauważyłam ptaka. Wyrwałam mu skrzydła i
nogi. Nagle jakiś koń przegalopował mi przed nosem.
- TY! - ryknęłam wściekła, i już chciałam mu coś zrobić, ale rozpoznałam znajomą sylwetkę.
- O... przepraszam cię, Ipheriss...
- Nie, nic się nie stało - powiedziała, z lekką nutą wyrzutu w głosie.
- Jak się czujesz? - spytałam.
- Całkiem dobrze, rany prawie się zagoiły.
<Ipheriss?>