- Chodź kochanie - dałem Mascared całusa
Klacze próbowały zagadać... - A wy mnie zostawcie - spławiłem je Kiedy już się od nas odczepiły zacząłem: - Wiesz Mascared... może zostaniemy tu w tym stadzie na kilka dni, żebyś była blisko matki - Ale.. - Mi to nie robi problemu... nawet bym chciał zostać, poznać nowe konie... Masc? |
|