- Uważaj jak łazisz, krowo! Twoje sorry nic nie da!
Ogier się lekko skulił
- A! To ty! - kopnąłem go z całej siły - to ty! Jak można być tak głupim jak ty? Ja by nigdy klaczy nie skrzywdził!
Kopnąłem mu jeszcze raz i jeszcze raz... Miał dużo dużych ran..
- No -poprawiłem jeszcze raz - mam nadzieję, że to ci się zachowa w pamięci
Zostawiłem ogiera samego...
***
- Spotkałem tego idiotę, z którym byłaś w lesie...
- Oesu... znowu? - popatrzyła w moje oczy
- Znowu. A co, nęka cię?
- Strasznie. Łazi za mną jak cień... nie daje mi spokoju
- Ja się z nim rozprawiłem. Dostał trochę kopów w dupę i gdzie indziej. Może mu przejdzie.
- Wątpię. Nawet słowa Killera do niego nie przemówiły.
- Ciekawe czy nadal będzie taki mądry jak go zabiję...
- Już nie przesadzaj. Może jest natrętnym karaluchem, ale zasługuje na życie...
- Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak mądrze mówiącą klaczą. Widać, że należysz do tych inteligentnych...
Shanti