Postanowiłem się wybrać na samotną wycieczkę. Zdobyłem pozwolenie od
Costy ( <3 ) i wyruszyłem w drogę. Po godzinie żmudnej wędrówki na
wschód, skręciłem na południe. Szedłem przez las, przez co nie
doskwierał mi skwar. Było chłodno i wiał wiatr. Nagle zauważyłem piękne
miejsce:
bardzo piękne. Jednak mój zachwyt minął, kiedy coś mi się wbiło w szyję.
Niestety, nie mogłem zobaczyć co to więc zacząłem uciekać w popłochu
CDN