Rano wstałem dość wcześnie. Costy jeszcze nie było w domu. Kiedy zrobiłem śniadanie, ukochana pojawiła się w domu.
- Cześć - przywitałem ją całusem - jak tam było?
- Fajnie - uśmiechnęła się, ale po chwili jej twarz nabrała smutnego wyglądu
- Kootku, co się dzieje?
< Costa? >