Siedziałem na plaży wpatrując się w człowieka. Tak jakoś czułem że to Mascared. Podszedłem więc bliżej.
- Cześć Valentino
Nie odezwałem się
- Mam głupie pytanie... wręcz idiotyczne.
Mascared popatrzyła na mnie pytająco
- Możesz się na mnie przejechać? Chciałbym - uśmiechnąłem się
Mascared niepewnie wsiadła na mój grzbiet, a ja ruszyłem stępem
- Nie wiedziałam, że kiedykolwiek będę siedziała na koniu.. w końcu sama nim jestem
Po kilku minutach ruszyłem kłusem. Później galopem aż w końcu cwałem.
< Mascared? XD >