- Kochanie... ja? Ja cię torturuję? W jaki sposób?
- No... chciałeś żebym pierwsza się odezwała
- Przepraszam. Nie wiedziałem że cię ranię. Może wynagrodzę ci to kolacją...?
- Wiesz, że romantyczką nie jestem
- Nie daj się prosić. Tylko raz. Jedyny raz...
Costa się zgodziła. Poszliśmy na kolację do najdroższej restauracji w
okolicy. Później leżeliśmy na łące razem i oglądaliśmy gwiazdy... zajęło
nam to dużo czasu. Kiedy Costa zasnęła obok mnie ja postanowiłem leżeć i
czuwać nad nią. Ta noc sprawiła, że jeszcze bardziej ją pokochałem. I w
ten piękny wieczór pocałowała mnie 2 razy. Z każdym pocałunkiem czułem
jakieś drgnięcie. Jakby lekkie porażenie prądem....
< Costa? >