- W sumie mogę to przewidzieć. Dobra.. mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić.
Costa uśmiechnęła się i popatrzyła na mnie z podziękowaniem.
- Nie ma za co - odwzajemniłem uśmiech - zaczynam się przyzwyczajać... nie mogę być aż tak zazdrosny
- A ty też, nie zachodź za daleko - powiedziała Shanti rzucając spojrzenie Killerowi
- Dobrze, dobrze. O mnie się nie martw. Jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało - uśmiechnął się
- Ale chcesz żeby mi przeszkadzało, to zaczęło przeszkadzać...
Wyszedłem z Killerem na dwór...
< Killer? >