Przyszłam na cmentarz. Stanęłam przed grobem mego brata Rudolfa.
- TO MOJA WINA !!!- Zaczęłam się drżeć-JAK MOGŁAM ZABIĆ WŁASNEGO BRATA?!
Zaczęła lać się ze mnie krew czysta krew. Kiedy byłam już cała czerwona(
w krwi oczywiście) przemieniłam się w smoka zaczęłam ziać ogniem wokół
głowy. Z powrotem przemieniłam się w konia. Upadłam i krew wpłynęła
znowu do mych żył, położyłam się i zaczęłam płakać. Wtedy podszedł do
mnie Veyron i powiedział:
- Ciii spokojnie powiedz co się wtedy wydarzyło...
- Mój brat ko- kochał smoki-ki i wiedział że potrafię je przywoływać...
No i przywołałam a o- one się na niego rzuciły i zagryzły....
Oparłam się o Veyrona i zaczęłam płakać.
Veyron dok.