- To będzie nasza tajemnica... - uśmiechnąłem się do niej.
Odwzajemniła gest. Wpatrywaliśmy się w siebie przez chwilę. Nagle
usłyszałem cichy szelest w krzakach. Odsunęliśmy się od siebie, ukryć
to, co zaszło. Ujrzałem Hestie.
- Co... robicie? - zapytała nieśmiało.
Kirke przewróciła oczami i spojrzała w niebo.
- Żyjemy. - mruknęła.
< Niech jakaś z tych dam dokończy... Wiem, że krótko. Brak weny po przerwie >