sobota, 15 marca 2014

Od Capeli

Położyłam się na trawie razem z Avokado. Nagle poczułam coś jak skręcanie żołądka, ale to nie było to. Powiedziałam Avokado że muszę iść i że zobaczymy się dopiero jutro. Pocałowałam go na pożegnanie i pogalopowałam nad jezioro Alteidy.
Wiedziałam, co się zacznie, ale w tym momencie zobaczyłam piekną, śnieżnobiałą klacz z długim rogiem.
-Alteida?-wyszptałam
na tylko uśmiechnęła się i w tym właśnie momencie zemdlałam.
Obudziłam się następnego, leżał przy mnie malutki, gniady źrebaczek o pięknej kręconej grzywie.
-Hej, Maluszku-powiedziałam do źrebaka
On zarżał cicho.
-Jak, cię nazwać?, może Felicita, czyli szczęście
Właśnie wtedy źrebak, ku mojemu zdziwieniu,bez żadnego problemu,nawet nie chwiejąc się na nogach, wstał i patrzył na mnie.
-Pokaże Cię Killerowi i Avokado
Jednak nie zdążyłam tego powiedzieć a z za krzaków wyszedł...

Killer, Avokado kto wyszedł i co powiedział?