środa, 9 kwietnia 2014

Od Bullet Train 'a

Dzisiaj rano byłem... niewyżyty. Postanowiłem zrobić imprezę, a co tam. Zaprosiłem Costę, Kirke i Anothera ( ta dwójka nie przyszła ), Killer'a ( nie lubię go, ale i tak go zaprosiłem ) i Shanti, Nightmare, Horana, Lorda, Eddiego, Zoey, Naides i Felicitę.
Przygotowałem coś do jedzenia, do picia i oczywiście piwooo. Heh. Załatwiłem kulę, kolorowe światełka, muzykę i farby fluorescencyjne. Goście przyszli o 22:00. Od razu zgasiłem światło, włączyłem kolorowe światełka, puściłem muzykę i zaczęliśmy się malować farbami. Mi ktoś namalował szkielet, Coście czaszkę, Killerowi liścia, Shanti słońce, Nightmare miała rybę, Horan chmurę, Lord napis ,,jestę geję'', Eddie laptopa, Zoey nutę, Naides motyla a Felicita miała podkowę. No i plus inne jakieś kreski. Oczywiście ściany też miałem pomalowane, ale przecież jaka zabawa bez pomalowanych ścian. I później zaczął się alkohol... oooo... później byliśmy pijani i nic już dalej nie pamiętam. Obudziłem się z Costą i Killerem w łóżku ( dziwne... bardzo... ), Shanti leżała pod łóżkiem, Nightmare, Horan i Lord spali siedząc na kanapie, Eddie zasnął pod stołem, a Zoey na stole. Naides leżała w szafie, a Felicita? Felicita się położyła w zlewie w kuchni...

< Ktoś z zaproszonych? >