Przysiadłam się do Killera. Siedział pod moją ulubioną wierzbą. Kochałam
tam siedzieć. Kidy miałam ciężkie i ciche dni, siadałam sobie i
śpiewałam.
- Może i masz rację...Ale znam ją już dobrze, i wiem do czego jest zdolna.
- Megan...już sam nie wiem co o tym myśleć...Pewnie masz rację...ale była taka grzeczniutka, milutka itp. ... Co jej odbiło?
Zapadła głęboka cisza...
Killer?