Byłem lekko załamany , że żadna klacz mnie nie chce . Poszedłem do Degrassi . Była akurat z Taspanem .
- Killer ?! - Spytała wystraszona - Co tu robisz ?
- A tak przechodziłem i pomyślałem , że wpadnę na wizytę ...
- O Killer siema - Przywitał się Taspan
- Witaj ... otóż Degrassi przyszedłem odwiedzić moją kochankę
- Niby kogo ? - Spytał Taspan
- O to ty nic nie wiesz ?! Twoja Degrassi przyprawiała ci rogi ... Dość długo to trwało
Taspan spojrzał zło na Degrassi i tylko czekał na to bym wyszedł . No kroiła się wielka awantura . Ja wyszedłem na spacerek i zobaczyłem nowego konia .
- O witaj ... - Powiedział
- Witaj
- Jestem Horan , a ty ?
- Killer ... widzę , że klei się do ciebie Shenti . Radził bym ci z nią uważać .
- Bo ?
- Wiesz ja ją dłużej znam niż ty i wiem co zrobi z tobą
- Co ?
- Romantyczna kolacja bzykanko i papa
Horan dokończ