Przechadzałam się po plaży. Spotkałam Killera.
- A ty co tutaj robisz? Z Horanem się przyszłaś spotkać? - zapytał oschle
- Odczep się ode mnie
- Nie odczepię się - powiedział i nagle złapał mnie za pysk
- Ej! Zostaw mnie! - krzyknęłam
Ogier pocałował mnie. Próbowałam się wyrwać, ale na próżno. Przytulił 
mnie i odepchnął z całej siły. Poleciałam na kamień, który wystawał spod
 piasku. Zraniłam się i to mocno. Ogier jeszcze podszedł i kopnął mnie 
robiąc mi jeszcze jedną, krwawiącą ranę. Kiedy odchodził ja wstałam i za
 pomocą moich mocy wypaliłam mu wykrzyknik w zadzie. Szybko uciekłam, a 
ogier nawet nie zaczął mnie gonić. 
***
Traciłam coraz więcej krwi. Z każdą minutą robiłam się słabsza. Foxy 
przybiegł na czas. Uleczył mnie, a ja wstałam pełna sił. Jednak po ranie
 została blizna. W kształcie....serca.
Pogalopowałam do mojej jaskini. Zdrzemnęłam się. Wstałam pod wieczór. 
Wychodząc z jaskini przy wejściu zauważyłam jakiegoś ogiera. Nie wiem 
dlaczego tu przyszedł.
- Hej. Co tutaj robisz? - zapytałam
< Andy? >