wtorek, 11 marca 2014

Od Northa CD opo Orsay

Pocałowałem Orsay w czoło.
- Na pewno? - zapytałem.
- Tak, tylko ... hmmm... znasz jakąś jej rodzine ? - zapytał.
- Nie, ... a może u mnie ?
- Myślę że to dobry pomysł... chodź ze mną, przepisze ci leki - powiedział Another.
Poszliśmy, zostawiając Orsay z pielęgniarką.
Oglądnąłem się za siebie, kiedy Another powiedział:
- Nie martw sie, nic jej nie będzie. - uśmiechnał sie blado.

Po rozmowie z Anotherem, zabrałem śpiącą Orsay do mojej jaskini.
Spała całą noc i połowe dnia. Po południu sie obudziła.
- Co? Gdzie ja.. - niedokończyła , gdyż zaaplikowałem jej do buzi syrop, który przepisał mi Another.
- Co to jest? - starała sie do wypluć, lecz było za późno.
- Spokojnie...Ja cię przepraszam za to.. to wiesz... - zawstydziłem się.
- Ale to ja powinnam cię przeprosić...Ostatnio ta dziwnie sie zachowuje...
ja.. - niedokończyła, bo pocałowałem ją. Zrobiłem chyba to poraz pierwszy w życiu... wcześniej nigdy , dosłownie, nie pocałowałem żadnej klaczy. Orsay mnie pocałowała...wcześniej. A kiedyś kiedy byłem z inną klaczą nigdy tego nie zrobłem, a ona też.



Orsay?