- Aha , czyli jesteście razem ?!
- Nie no coś ty stary nie.... Costa po prostu była ze mną na wystawie i się zmęczyła ... No i się kimła u mnie.
Trochę nie wiedziałem jak z tego wybrnąć . No niestety takie życie . Do tego jeszcze męczyło mnie to iż przy mojej Shanti pałętają się patałachy !!! Tylko któryś ją tknie to mu normalne jaja odetnę ! Nie chcę by Shanti wiedziała , że jestem o nią cholernie zazdrosny , nadal mi się podoba ... No jest dziewczyną marzeń . Inna klacz by mi nie pozwalała na takie rzeczy co Shanti .
- Mogę się przyłączyć ? - Spytała sennie Costa
- Co ? Tak , tak ... -Trochę mnie to wyrwało
Przez resztę meczu nadal myślałem o Shanti . Czy iść ją przeprosić ? No , ale jej reakcja wyglądała typowo , że mnie nie kocha . No tak mam takie cholerne szczęście , że nikt nie chce się we mnie zakochać tylko seks !!! Jest to miłe , ale no na Shanti mi zależy ...
***
Obudziłem się rano z kacem w sali kinowej . Nikogo nie było ... Matko ile ja wypiłem , że mi się sen urwał . Nagle weszła Shanti .
- Hej - Powiedziałem ostrożnie i wstałem
- Hej ...
- Coś się stało ?
- Nie... Ochrona mnie wpuściła
- Spoko ... chcesz może coś zjeść ?
Shanti