Udałem smutnego. Powiedziałem ze zbolałą miną:
- Chciałem ci tylko zrobić śniadanie... Myślałem, że się ucieszysz. Ale jeśli chcesz żebym został...
Na twarzy Ipheriss pojawiło się kolejno wątpliwość, niedowierzanie,
zdumienie a na końcu szczęście. Podbiegła do mnie i wtuliła się we mnie.
Jeszcze nigdy żadna klacz mnie tak nie traktowała... I to było nawet...
miłe. Szczerze, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby ją teraz zostawić.
<Ipheriss?>