Ruszyłem z klaczą bo co innego miałem zrobić
Poszliśmy Do Alfy .. była to klacz z wyglądu spoko całkiem niezła .. ale
nie dziewczyny mi w głowie tylko walka Costa czyli Alfa szybko wyjaśniła mi panujące zasady nie musiała kilka razy powtarzać ..
Potem poszedłem Nad rzekę Nai ... zgasiłem pragnienie i skubałem trawę
.. usłyszałem szelest odwróciłem się i zobaczyłem drapieżnika
Byłem jego celem przemądrzały lew czaił się i wyskoczył wtedy wziąłem go
na mój róg przebiłem a on wydał ostatni ryk jeszcze rogiem rozwaliłem
resztę jego ciała przebitego z nudy .. bo to nawet nie jest zagrożenie
.. zabaweczka treningowa ..
Róg miałem we krwi gdy nachyliłem się by umyć go w odbiciu wody dostrzegłem klacz
<Revenge albo inna>